W marcu szef wyszkolenia w PZLA Krzysztof Kęcki mówił, że 23-letnią Polkę czeka jeszcze dużo pracy, by móc mierzyć się z najlepszymi siedmioboistkami na świecie. Jak widać, Sułek tę pracę wykonała bardzo rzetelnie już w ostatnich tygodniach. Sama zawodniczka wspominała w mediach społecznościowych, że występ na mityngu w Götzis jest dla niej czymś wyjątkowym. - Ciężko na to pracowałam, z tego miejsca mam rekord życiowy z ubiegłego sezonu 6315. Magiczne miejsce, wyjątkowa atmosfera i ja.. głodna życiówek - pisała. Słowa szybko przeszły w czyny. Adrianna Sułek - znakomity występ w skoku wzwyż! W sobotę w pierwszym dniu rywalizacji Adrianna Sułek zaskoczyła całą światową czołówkę - w trzech z czterech pierwszych konkurencji pobiła rekordy życiowe. Zaczęła niby spokojnie od 13,61 s na 100 m przez płotki (wynik gorszy od najlepszego w życiu o 0,18 s) - była na dziewiątej pozycji w stawce. A później przeszła samą siebie. W skoku wzwyż jej życiowy rekord na otwartym stadionie wynosił 1,87 m, w hali w tym roku skoczyła o 2 cm wyżej. Tydzień temu w Poznaniu, podczas Akademickich Mistrzostw Polski, zawodniczka AZS UMCS Lublin zaryzykowała, zaczęła skakać od 1,74 m i trzy razy strąciła poprzeczkę. Teraz pierwszą próbę zgłosiła na 1,71 m - bez problemu ją zaliczyła, a później poszło jak z płatka. Zaliczyła sześć kolejnych wysokości - aż do 1,89 m włącznie, bez żadnej zrzutki. Dla porównania, mistrzyni świata z Dohy Katarina Johnson-Thompson, która ma życiówkę na poziomie 198 cm, skończyła zmagania na 1,77 m. Od 186 cm Sułek skakała już sama. W trzeciej próbie pokonała 192 cm, co jest trzynastym wynikiem w historii polskiego skoku wzwyż! Próbowała jeszcze pokonać wysokość 195 cm, ale po dwóch nieudanych skokach zrezygnowała i zostawiła siły na kolejne konkurencje. Wtedy zresztą objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Wicemistrzyni olimpijska za plecami Polki Dwie pozostałe sobotnie konkurencje też przyniosły 23-letniej Polce życiowe rekordy: najpierw uzyskała 13,79 m w pchnięciu kulą (w hali miała dotąd 13,50 m, na powietrzu 13,21 m), później 23,86 s na 200 metrów (dwie setne lepiej od rekordu sprzed dwóch lat). Po pierwszym dniu prowadziła więc w klasyfikacji generalnej, z dość dużą przewagą blisko stu punktów nad wicemistrzynią olimpijską z Tokio, Holenderką Annouk Vetter. Już raczej nie było wątpliwości, że Adrianna Sułek poprawi swój rekord życiowy w siedmioboju, ustanowiony rok temu właśnie w Götzis (6315 pkt), spełni minimum do startu na mistrzostwach świata w Oregonie (6420 pkt), ale może nawet... zmierzy się z rekordem Polski Małgorzaty Nowak (6616 pkt). To jeden z tych rekordów "z brodą", sprzed 37 lat. Warunkiem były trzy niedzielne występy polskiej lekkoatletki także na poziomie rekordów życiowych. Gorsza pogoda, gorsza niedziela Adrianny Sułek W skoku w dal zawodniczka AZS UMCS Lublin spisała się nieźle - już w pierwszej próbie uzyskała 6,28 m, czyli zaledwie centymetr mniej od swojego najlepszego wyniku na powietrzu (w hali miała już 6,43 m). Największą niewiadomą był rzut oszczepem, bo tu Sułek miała dotąd jeden z gorszych rezultatów w całej stawce. I niestety - ta konkurencja przesądziła o tym, że Polka straciła szanse zarówno na rekord Polski, jak i wygranie całych zawodów. Pierwsze zależało tylko do niej - gdyby rzuciła na poziomie swojej życiówki (42,50 m), pozostawałaby w grze. Drugie - także od postawy Holenderki Vetter. Wicemistrzyni olimpijska w siedmioboju spisała się kapitalnie, zaczęła od 47 metrów, skończyła na... 59,81! To jej rekord życiowy, wynik z pogranicza ścisłego finału w konkursie oszczepniczek na ostatnich igrzyskach, gdzie Maria Andrejczyk wywalczyła srebro. Polka zaś w pierwszej próbie uzyskała kiepskie 38,66 m, a później już się nie poprawiła. W ostatniej konkurencji pozostała jej więc walka o utrzymanie drugiej pozycji, uzyskanie kwalifikacji na mistrzostwa świata, a także pobicie własnej życiówki w siedmioboju. To się udało - w deszczu Sułek wygrała rywalizację w grupie A na 800 m, choć czas 2.13,80 pewnie nie jest tym wymarzonym. Rywalizacja odbywała się jednak w kiepskiej pogodzie, a Polka do mety dobiegła pierwsza, a jej czas był drugim wśród wszystkich biegów. Całą rywalizację w Götzis wygrała Holenderka Annouk Vetter, której wynik 6693 pkt jest lepszy o 4 punkty od tego, którym w Tokio zdobyła srebrny medal olimpijski. Druga w stawce Sułek też ustanowiła najlepszy rezultat w karierze (6429 pkt) i uzyskała minimum do startu na mistrzostwach świata w USA w lipcu. 12. miejsce zajęła Paulina Ligarska - 6034 pkt to również jej rekord.