Urodzony na Jamajce 34-letni były zawodnik zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku, gdy wracał z kolacji z największą sławą lekkoatletyki. Według doniesień agencyjnych, Mason nie miał założonego kasku i to mogło przyczynić się do tak poważnych urazów głowy, które skutkowały śmiercią. Do wypadku doszło w nocy ze środy na czwartek, gdy lekkoatleta wracał do domu. Zdarzenie miało miejsce na autostradzie w okolicach Kingston. Z niewyjaśnionych przyczyn zawodnik stracił panowanie nad pojazdem i odniósł obrażenia, które okazały się śmiertelne. Media donoszą, że zaraz po wypadku, na miejscu zjawił się także Bolt. Mason od 2006 roku reprezentował Wielką Brytanię, ale przyszedł na świat w stolicy Jamajki Kingston. Największym sukcesem zawodnika był srebrny medal igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2008 roku. WS