Jeśli spojrzeć na tegoroczne wyniki, to faworytem był Nowicki, który przewodzi na listach światowych z wynikiem 81,43 metra. Z trójki medalistów olimpijskich piąty w tym roku jest Fajdek (79,28), a dopiero dwunasty Henriksen (77,93). W kole zameldował się też czwarty w Tokio Mychajło Kochan. W Tokio różnica między pierwszym a trzecim wyniosła zaledwie 99 centymetrów - wygrał Nowicki (82,52 m, co jest jego rekordem życiowym). W Bydgoszczy 33-letni zawodnik na prowadzenie wyszedł w drugiej rundzie i już nie oddał go do końca. W czwartej serii rzucił ponad 80 metrów. Emocje od piątej serii Na początku sporo poniżej oczekiwań spisywał się Fajdek. W tym roku był już blisko 80 metrów, ale w Bydgoszczy najpierw nie mógł pokonać bariery 77 metrów, potem dwie próby spalił. Okazało się, że do pięciu razy sztuka i wtedy na dobre rozpoczęły się emocje. Świetnie zakręcił się w kole i młot wreszcie przekroczył 80 metrów, dokładnie o 19 centymetrów. Do Nowickiego brakowało mu tylko dziewięciu. W ostatniej serii jednak się nie poprawił. Totalnie zawiódł Henriksen, który nie przekroczył 78 metrów i był dopiero piąty. Trzeci był Węgier Bence Halasz (78,81 m).