"Nie wiem, kto wymyślił dekoracje 100 m o 23:20, gdzie jeszcze trzeba wrócić do hotelu. Zobaczymy, jak będzie jutro. Nie czuję się zbyt dobrze. Albo odpuszczę bieg, bo nie będę ryzykować zdrowiem, albo wstanę i jeśli będę pełna sił, to pobiegnę" - informowała Ewa Swoboda za pośrednictwem PZLA. Jest złoto, wielkie pieniądze przepadły. Kaczmarek "pokonana" na ostatniej prostej Ewa Swoboda zdecydowała Do ostatnich minut ważyły się losy polskiej sztafety 4x100 metrów. Polki w składzie Kryscina Cimanouska, Monika Romaszko, Magdalena Stefanowicz i Ewa Swoboda pobiegły w drugim biegu eliminacyjnym i zajęły w nim piąte miejsce. Rzutem na taśmę udało im się zakwalifikować do finału z ósmym czasem, wyprzedzając tym samym Włoszki o zaledwie 0,12 sekundy. Wydawało się jednak, że Ewa Swoboda zrezygnuje ze startu. Zawodniczka bała się o swoje zdrowie, już po własnym biegu finałowym nie czuła się najlepiej i nad sztafetą zawisły czarne chmury. Listy zostały już jednak opublikowane - Swoboda zdecydowała. Ewa Swoboda w składzie sztafety Wielka radość w polskim zespole, bo Ewa Swoboda ostatecznie postanowiła pobiec w finale sztafety 4x100 metrów. Zdaje się, ze w takim razie wstała wypoczęta i w pełni sił, co może też przełożyć się na dobry wynik Polek. Najgorsze ME dla Polaków od dawna? Na koniec wypuszczamy "torpedę" Finał kobiecej sztafety zaplanowany został na 12 czerwca na godzinę 22:35. Pozostaje trzymać kciuki za zawodniczki i wierzyć, że dadzą z siebie wszystko na bieżni. To doskonały sprawdzian przed nadchodzącymi wielkimi krokami igrzyskami olimpijskimi.