Dwukrotny mistrz olimpijski w biegu na 10 000 m przekazał, że straty w dwóch hotelach w regionie Oromia wynoszą ponad siedem milionów euro. "Jeden z moich hoteli w Shashamane został całkowicie spalony, a drugi w Ziway został splądrowany i częściowo spłonął" - oświadczył 47-letni były lekkoatleta, który teraz odnosi w ojczyźnie sukcesy jako biznesmen. Gebrselassie, były rekordzista globu w biegu na 5000 i 10 000 m, zażądał, aby odpowiedzialność za jego zniszczone hotele wziął na siebie rząd. Ostatnie wydarzenia nazwał on "ekstremalną formą nienawiści" o podłożu etnicznym i religijnym. "Nie wyobrażałem sobie, że będę świadkiem czegoś podobnego" - dodał czterokrotny mistrz świata w biegu na 10 000 m. Według etiopskiej policji co najmniej 239 osób zginęło w manifestacjach i starciach, do których doszło w zeszłym tygodniu w regionie Oromia w środkowo-południowej części kraju. Do protestów doszło także w stolicy Addis Abebie, gdzie śmierć miało ponieść ponad 10 osób. Łącznie zatrzymanych zostało ponad 7500 osób. Do zamieszek doszło po śmierci popularnego piosenkarza i obrońcy praw Oromów, którzy od dawna czują się w Etiopii zmarginalizowani. pp/ cegl/