Zmagania w biegu na 400 m będą dodatkowo kwalifikacją do żeńskiej sztafety 4x400 m, która podczas halowych mistrzostw Europy w Glasgow (1-3 marca) ponownie powalczy o miano najlepszej na Starym Kontynencie. Baumgart-Witan (BKS Bydgoszcz) w tym sezonie ustanowiła rekord życiowy na poziomie 51,91, co jest drugim rezultatem w historii polskiej LA pod dachem. Rekordzistka Polski Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice) jest druga w polskich, ale i światowych tabelach z wynikiem 52,14.Szybciej od Polek biegała tylko Rosjanka Antonina Kriwoszapka - 51,86, ale Rosja jest nadal zdyskwalifikowana za systemowe stosowanie przez lekkoatletów z tego kraju dopingu i nie może brać udziału w imprezach rangi międzynarodowej."Szanse na bieżni zawsze są wyrównane. Dwa lata temu też nie byłam faworytką, a właśnie Iga. To mi udało się jednak dołożyć do kolekcji kolejne mistrzostwo kraju. Podejmuję walkę. Nie dam tak łatwo Idze wygrać w niedzielę. Mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko. Ona jest w świetnej dyspozycji. Bardzo mnie to cieszy, bo napawa to wielkim optymizmem przed docelową imprezą, którą w tym roku będą mistrzostwa świata" - powiedziała podczas piątkowej konferencji prasowej Święty-Ersetic.Dodała, że są młode zawodniczki, które naciskają i walczą o swoje miejsce w sztafecie. W jej ocenie to tylko lepiej, bo dzięki temu wzrasta poziom konkurencji.Złoty medalista halowych mistrzostw świata z ubiegłego roku w sztafecie 4x400 m Jakub Krzewina (WKS Śląsk Wrocław) podczas mistrzostw Polski zainauguruje sezon halowy."Skoro tutaj jestem, to ze zdrowiem jest wszystko dobrze. Ten start traktuję kontrolnie. Przede wszystkim myślę o zdrowiu i w walce chcę zobaczyć, jak to wygląda. Na treningach problemów nie było" - podkreślił zawodnik, który biegł na ostatniej zmianie sztafety ustanawiającej w Birmingham halowy rekord świata - 3.01,77.W rozmowie z PAP przyznał, że nie myślał jeszcze o występie w mistrzostwach Europy."Często tak bywa, że nasze męskie wyniki przed imprezą docelową nie są świetne. Tak jest i tym razem. Wiem, że jutro i pojutrze się to zmieni i będziemy mogli śmielej rozmawiać o szansach sztafety. Jeżeli już pojedziemy do Glasgow, to oczywiście z nastawieniem, żeby walczyć o medal" - stwierdził pochodzący z Kruszwicy zawodnik.Dodał, że dopiero zszedł z ciężkich treningów i jeszcze nie biegał nigdzie mocno i szybko. "Jestem ciekaw, co z tego będzie. W tym roku pierwszy raz od dziewięciu lat nie pojechaliśmy na obóz do RPA. Przygotowywałem się w Spale. Wierzę, że forma jest" - powiedział PAP Krzewina."Wyniki naszych lekkoatletów od początku tego sezonu są rewelacyjne. Mamy swoich liderów światowych list, rekordy kraju, więc niczego więcej na stulecie PZLA nie można sobie wymarzyć. Mam nadzieję, że start w Glasgow wyjdzie nam podobnie, jak ten dwa lata temu w Belgradzie, gdy wygraliśmy klasyfikację medalową" - mówił podczas konferencji prasowej prezes związku Henryk Olszewski.Dwa lata temu w Belgradzie Polska zdobyła 12 medali - 7 złotych, 1 srebrny i 4 brązowe. "W Glasgow z naszych najlepszych zawodników zabraknie tylko Pauliny Guby, która jest kontuzjowana. Największy postęp w tym roku zanotowała Baumgart-Witan. Świetnie biega też Marcin Lewandowski, więc województwo kujawsko-pomorskie będzie mocno reprezentowane w Szkocji" - podkreślił Olszewski.Prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki Krzysztof Wolsztyński dodał, że hala w Toruniu jest jedynym takim obiektem w Polsce, w którym można obecnie zrobić zawody halowe takiej i wyższej rangi, więc trzeba się cieszyć, iż taki obiekt jest."Chciałbym, żebyśmy stulecie PZLA uczcili w tym roku zwycięstwem w drużynowych mistrzostwach Europy, które w sierpniu odbędą się w Bydgoszczy (9-11 sierpnia - PAP)" - powiedział Wolsztyński. Krajowy czempionat będzie dla polskich lekkoatletów jedną z ostatnich szans wywalczenia minimów uprawniających do startu w Glasgow. Skład na HME ma zostać ogłoszony w środę 20 lutego.