Młoda zawodniczka ma już na koncie sporo sukcesów na światowej scenie. Obok wspomnianych, złotych medali tegorocznych imprez, do jej najważniejszych wyczynów zalicza się też brązowy medal igrzysk w Tokio (2020) czy srebro MŚ na otwartym stadionie w Eugene (2022). World Athletics umieściła ją w gronie nominowanych do tytułu najlepszej zawodniczki roku, obok między innymi Tobi Amusan (100 metrów przez płotki), Shelly-Ann Fraser-Pryce (bieg na 100 metrów) czy Yulimar Rojas (trójskok). Rosjanie wściekli po nominacji Ukrainki! "Jej zwycięstwo będzie skandalem" Decyzja światowych władz bardzo nie spodobała się w Rosji. "Sport-Express" opublikował tekst, podważający zasadność nominacji dla Jarosławy Mahuczich. "Jej zwycięstwo będzie skandalem" - czytamy. Według dziennikarzy postawienie na 21-latkę to decyzja o podłożu bardziej politycznym, niż sportowym. Zdają się przy tym nie dostrzegać, że na koncie ma ona między innymi złoto ME czy HMŚ. Jak wskazano, sposób wyboru zwyciężczyni sprawia, że Ukrainka ma bardzo duże szanse na zwycięstwo. Na ostateczny wynik składają się bowiem rezultaty trzech głosowań, w tym - sieci społecznościowych, co daje ich zdaniem młodej zawodniczce pewną przewagę. "Bazując na doświadczeniach Eurowizji, w której zwycięzca jest również ustalany w drodze sumy głosów jury i publiczności, zwycięstwo ukraińskiego sportowca jest bardzo prawdopodobne" - czytamy. Jednocześnie, porównują sprawę Mahuczich do swojej rodaczki, Mariji Łasickiene, która choć bywała nominowana, nigdy dotąd nie wygrała. Jak sugerują, mogło to być spowodowane faktem, że władze nie chciały, by po laur sięgnęła zawodniczka, startująca (z uwagi na wykluczenie Rosji z rywalizacji po dopingowych skandalach) pod neutralną flagą. "Po tym, jak międzynarodowa federacja tyle razy ignorowała Marię, nagradzanie Jarosławy za słabsze wyniki tylko z powodów politycznych jest już całkowicie niesprawiedliwe. Nie będzie to miało nic wspólnego z zasadą sportu" - komentowano.