W rozmowie z francuskimi mediami Bolt przyznał, że organizatorzy mistrzostw potrzebowali zbyt dużo czasu, aby wypełnić stadion Łużniki i pozwolić poczuć zawodnikom atmosferę prawdziwego lekkoatletycznego święta. "Atmosfera podczas imprezy nie należała do najlepszych. Ani razu stadion nie zapełnił się w stu procentach. To były dziwne mistrzostwa, na pewno nie najlepsze. W ostatnich dniach sytuacja uległa niewielkiej poprawie, zmieniono kilka rzeczy. Ludzie stali się bardziej zrelaksowani, zaczęli się uśmiechać" - powiedział Bolt, który w Moskwie zdobył trzy złote medale. Rekordzista świata był także niepocieszony reakcją widzów na jego występy. Uważa, że moskiewscy kibice nie byli gotowi na przyjęcie gwiazd światowej lekkoatletyki. "Jeżeli miałbym oceniać poziom imprezy pod względem organizacyjnym i sportowym, dałbym im siedem punktów na dziesięć. Jestem przyzwyczajony do tego, że ludzie podczas końcowych metrów moich biegów podnoszą hałas. Tego tutaj nie było. Jestem jednak szczęśliwy, że udało mi się tak dobrze zaprezentować. Teraz czeka mnie urlop i upragniony odpoczynek" - dodał Jamajczyk. 26-letni sportowiec w Moskwie zdobył dwa indywidualne medale na 100 i 200 m, potwierdzając trwającą od igrzysk w Pekinie (2008) dominację na tych dystansach. Do indywidualnych sukcesów dołączył także zespołowy, zdobywając z reprezentacją Jamajki złoty medal w sztafecie 4x100 m. Obecnie Bolt ma w dorobku osiem złotych medali mistrzostw świata. Tym samym zrównał się w liczbie złotych krążków z amerykańską sprinterką Allyson Felix i legendami światowej lekkoatletyki Carlem Lewisem i Michaelem Johnsonem. "Pracowałem bardzo ciężko na te trofea i dalej będę dążył do kolejnych sukcesów. Bardzo się staram, każdego dnia daję z siebie wszystko. Naprawdę trudno mi powiedzieć kto, ja czy Johnson, był lepszy. Ja po prostu robię to, co do mnie należy" - powiedział Bolt. Pytany o plany na przyszłość i kolejny występ w mistrzostwach świata w Pekinie (2015) Jamajczyk zapewnił, że postara się zdobyć kolejne trzy złote medale. Zdaje sobie jednak sprawę, że może to nie być łatwe. "Z każdym kolejnym rokiem jest coraz trudniej. Im będę starszy, tym ciężej będzie mi się utrzymać na szczycie" - dodał.