W sobotnich Drużynowych Mistrzostwach Polski, jako zawodniczka AZS AWF Warszawa, Cimanouska wygrała bieg na 100 m w czasie 11,58 s. Jej AZS AWF Warszawa zajął drugie miejsce, tuż za Podlasiem Białystok. Zawodniczka po tych zawodach zamieściła wpis na Instagramie, a w nim poinformowała: "były to moje pierwsze oficjalne zawody, w których brałаm udział nie jako Białoruska, ale jako Polka". I zaznaczyła: "Nie mogę się doczekać reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej, ale na razie dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w tym najtrudniejszym dla mnie roku". O to może nie być łatwo, bo decyzję podejmą władze światowej lekkoatletyki, a karencja może potrwać jeszcze prawie trzy lata. Liczy się bowiem od ostatniego występu zawodniczki jako reprezentantki Białorusi, a to miało miejsce rok temu na igrzyskach w Tokio. Maksymalna długość to cztery lata. Kryscina Cimanouska uciekała przed agentami Łukaszenki Białoruska sprinterka opuściła swój kraj w trakcie igrzysk olimpijskich w Tokio. Skrytykowała wówczas sztab trenerski reprezentacji - natychmiast odwołano ją do kraju. Cimanouska obawiała się restrykcji, poprosiła więc w Japonii o azyl i w ostatniej chwili uciekła pilnującym ją wysłannikom reżimu Aleksandra Łukaszenki. Ci chcieli zmusić ją do powrotu do Mińska przez Stambuł. Schronienia udzieliła jej Polska, ale lekkoatletka w pierwszych miesiącach przebywała pod strażą w ośrodku w Warszawie. - Pierwsze pięć miesięcy było straszne. Oglądałam się za siebie, przypuszczałam, że ktoś może za mną z Białorusi przyjechać - mówiła na początku czerwca Interii. Wtedy jeszcze liczyła, że uda jej się wystąpić w mistrzostwach Polski, tydzień później w Suwałkach. Tak się jednak nie stało, co podłamało Cimanouską. - Czekanie na cud przez 10 miesięcy i bycie zawiedzionym w ostatniej chwili okazało się zbyt trudne. Nie ma dla mnie mistrzostw Polski! Nie ma nadziei! - pisała wtedy. Kryscina Cimanouska może dać wiele polskiej sztafecie 25-letnia sprinterka do 2021 roku reprezentowała Białoruś, od 2016 roku zawsze zdobywała złoty medal w mistrzostwach kraju na 100 i 200 m. Jej rekord życiowy na 100 m, 11,04 s., jest minimalnie lepszy od najlepszego wyniku Ewy Swobody (11,05 s). Cimanouska może więc wzmocnić skład polskiej sztafety, która niedawno wywalczyła wicemistrzostwo Europy. - Z Ewą biegamy od 2017 roku, ona zawsze była i jest szybka. Lubię Ewę i lubię jak ona biega. Do tego jest fajną dziewczyną. Jesteśmy w przyjacielskich stosunkach i podtrzymuje mnie na duchu - mówiła Interii sprinterka, która marzy o reprezentowaniu Polski na igrzyskach w Paryżu. Pytanie, czy pozwoli jej na to World Athletics?