Smutnym wpisem w mediach społecznościowych podzieliła się Kamila Przybyła. Polska tyczkarka choć ma dopiero 25 lat, podjęła właśnie decyzję o zakończeniu zawodowej kariery. Wszystko przez piramidę kłopotów zdrowotnych. Przybyła w 2015 roku wywalczyła brązowy medal juniorskich mistrzostw świata. Jako juniorka sięgała po rekordy kraju. Na swoim koncie ma między innymi medale mistrzostw Polski młodzików, kadetów, juniorów i młodzieżowców. Teraz zdecydowała się powiedzieć "stop". Lekkoatletka wyznała, że w tym roku nie jest jej łatwo. Ponieważ doskwierał jej ból Achillesa, zdecydowała się poddać się operacji. To miała być droga do zawalczenia o olimpijską kwalifikację. Chwilę potem okazało się jednak, że sportsmenka naciągnęła mięsień czworogłowy. Wszystko w chwili, gdy na horyzoncie pojawiła się szansa na pierwsze starty po przerwie. Koniec marzeń o igrzyskach Przybyła napisała o załamaniu nad sytuacją, ale postanowiła znów zawalczyć. Przez cztery lata zmagała się bowiem z problemami z Achillesami. "Do Mistrzostw Polski obiecałam sobie, że zrobię wszystko, aby osiągnąć swój cel, czyli kwalifikację olimpijską. Codziennie rano po wstaniu z łóżka, ledwo chodziłam po domu, "Rozchodzenie" Achillesów trwało bardzo długo, a przecież trzeba było się zebrać i iść na trening, dać z siebie 100%. Codziennie rano płakałam z bezsilności, bo żadna terapia nie pomagała. Przed każdym treningiem i zawodami brałam po kilka tabletek przeciwbólowych. Na mistrzostwach Polski niestety ból był już tak silny, że żadne tabletki nie pomagały. Bałam się odbić, bo z tyłu głowy wiedziałam, że mogę doznać jeszcze większej kontuzji" - napisała sportsmenka. Teraz 25-latka przyznała, że nie ma już siły na zaciskanie zębów i podnoszenie się. Znalazła się w punkcie wyjścia. "Znalazłam się teraz w sytuacji, z której już nie potrafię się podnieść. Psychicznie jestem na dnie... Nie mam siły już dalej walczyć, dlatego podjęłam decyzję o zakończeniu swojej kariery sportowej. Wiem, że nie zrobiłam w sporcie wszystkiego, na co mnie stać, ale zdrowie po prostu mi na to nie pozwala" - nadmieniła ze smutkiem Kamila Przybyła. AB