Istniało zagrożenie, że Adrianna Sułek w ogóle nie przystąpi do skoku wzwyż. Mogło się tak stać z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego, jaki dokuczał Sułek już w poprzedniej konkurencji. Po biegu przez płotki Polka odpoczywała z wyraźnym grymasem bólu na twarzy.Z obawami śledziliśmy zatem jej start w pchnięciu kulą. Tymczasem Polka pokazała ogromny hart ducha i wolę walki. W drugiej próbie pchnęła kulą na 14,18 m, co jest jej rekordem życiowym! WIĘCEJ O TYM piszemy tutaj Kłopoty Adrianny Sułek na 200 metrów Kolejną konkurencją siedmioboju był obciążający nogi bieg na 200 metrów. Tutaj świetnie spisała się druga z Polek, Paulina Ligarska. Przybiegła druga w czasie 24,72 s. Znacznie trudniejsze zadanie stanęło przed Adrianna Sułek, która z wyraźnym trudem ukończyła bieg na siódmej pozycji. Jej czas to 24,52 s. Zepchnął on Polkę z drugiego miejsca, które zajmowała po pchnięciu kulą, na czwarte. Szanse na medal jednak pozostały i to spore, pod warunkiem że Adrianna Sułek nie wycofa się z kolejnych konkurencji, w tym niezwykle trudnego w obliczu kontuzji skoku w dal. Po biegu na 200 metrów Polka nie zatrzymała się w strefie wywiadów. Pokazała, że ma kłopoty z mięśniem dwugłowym i udała się do lekarzy. Jej dalsze losy zależeć będą od tego, w jakim stanie będzie jej noga. Wyżej, dalej, mocniej. Co pamiętasz z mistrzostw? [GRA NAWROTA o lekkoatletycznych mistrzostwach świata]