32-letni młociarz jest głównym faworytem do zdobycia złotego medalu w Tokio. Taka sytuacja miała jednak już miejsce pięć lat temu przed igrzyskami w Rio de Janeiro, niestety dla Polaka skończyła się klęską. W Brazylii Fajdek zajął dopiero siedemnaste miejsce. Medalu nie wywalczył także w Londynie w 2012 roku, również odpadł w kwalifikacjach. Teraz ma być zupełnie inaczej. - Jestem zainteresowany wywalczeniem złotego medalu. To jest mój cel numer jeden i nie boję się o tym mówić od ostatnich pięciu lat. Nie po raz pierwszy będę startował w roli faworyta, choć może jednak nie aż tak wielkiego jak na igrzyskach w Rio de Janeiro. Presja na mojej osobie jest cały czas, właściwie od dziesięciu lat, ona się nie zmienia. Uważam, że zdobycie medalu w Tokio będzie kwestią zdrowia i szczęścia. Jeśli to wszystko się zgra, to nie będzie problemu - przekonuje mistrz Europy z 2016 roku. - Uważam, że wszystko co mieliśmy zrobić przed igrzyskami, zostało zrobione. Ostatnie nasze zgrupowanie w Cetniewie przepracowaliśmy dosyć mocno. Po przyjeździe do Japonii będzie czas na trochę odpoczynku. Wcześniej przed nami długa podróż, która będzie trwać aż 24 godziny. Wiem od osób, które przed nami pojechały do Japonii, że właśnie tyle czasu trwała cała podróż do miejscowości w których są zgrupowania aklimatyzacyjne. To nie będzie łatwe, zwłaszcza dla takich misiów jak my. W Japonii jest gorąco. Trzeba będzie skupić się na tym, aby odpowiednio odpocząć i zrobić trzy może cztery treningi przed startem na igrzyskach. Jeśli chodzi o warunki klimatyczne to Azja w ogóle nie jest mi straszna. Wiele razy tam startowałem, za każdym razem z powodzeniem, mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo - dodaje. Najnowsze informacje z igrzysk olimpijskich - Sprawdź "Jeżeli Paweł Fajdek jest zdrowy to nie ma żadnych rywali" Fajdek przekonuje, że wypracował bardzo dobrą formę. - Bardzo dawno nie czułem się tak dobrze, więc powinienem w Tokio dobrze rzucać młotem. Rywale? Jeżeli Paweł Fajdek jest zdrowy, to nie ma żadnych rywali. Jedyną przeszkodą jest sam dla siebie. Tę przeszkodę postaramy się jednak też wyeliminować. Reszta zawodników niech się bije. Na pewno Wojtek Nowicki jest dobrze przygotowany. Mamy Amerykanów, którzy tak naprawdę są znakiem zapytania. Mieli przyjechać do Europy, ale nie przyjechali, nie wiem dlaczego, może się wystraszyli? Jest też młody Ukrainiec, który ostatnio pokazał się z dobrej strony, jest jeszcze Francuz. Jestem przekonany, że to będzie najwyższy poziom w rzucie młotem od kilku ostatnich lat - mówi nam mistrz świata z 2013, 2015, 2017 i 2019 roku. Paweł Fajdek na początku listopada ubiegłego roku rozpoczął współpracę z Szymonem Ziółkowskim. Treningi z mistrzem olimpijskim z Sydney z 2000 roku mają wreszcie przełamać złą passę startów na igrzyskach olimpijskich urodzonego w Świebodzicach zawodnika. - Wcześniej znaliśmy się jako zawodnicy, teraz myślę, że Szymon lepiej mnie poznał. Zrozumiał pewne kwestie, których wcześniej nie ogarniał. Moje dotychczasowe starty pokazały, że jesteśmy dobrze przygotowani do igrzysk. Nie ma się właściwie o co martwić, trzeba nas wspierać i mocno trzymać kciuki oraz przekazywać nam jak najwięcej pozytywnej energii - zakończył młociarz AZS-u AWF-u Katowice. Z Pawłem Fajdkiem w Warszawie rozmawiał Zbigniew Czyż