Kenijczyk po raz ostatni pojawił się na bieżni w lipcu 2017 roku. Później walczył z kontuzjami, w tym pleców oraz mięśnia czworogłowego uda. Lekarze zalecili mu całkowitą rezygnację z treningów do czasu zupełnego wyleczenia kontuzji. Właśnie rozpoczął walkę o Tokio. "Zacząłem (treningi - PAP) i nic nie czuję. Muszę jednak trenować na maksa i wtedy dopiero będę wiedział, czy problem zniknął całkowicie" - powiedział agencji Reuters. Kontuzje nie były jego jedynym problemem w ostatnich czasie. Sam stwierdził niedawno, że to był najtrudniejszy okres w życiu: rozstał się z żoną, zmarł jego ojciec, a kilkanaście tygodni temu uczestniczył w wypadku samochodowym. Na prostej drodze autobus nagle zjechał ze swojego pasa ruchu i czołowo zderzył się z autem, które prowadził Rudisha. Rudisha przyznał, że musiał schudnąć przed podjęciem bardziej rygorystycznego treningu, aby określić swoją pełną sprawność przed rozpoczęciem +drogi+ do Tokio. "Wiem, że to (zdobycie po raz trzeci złota - PAP) nie jest łatwe, ponieważ zawsze pojawiają się młodzi ludzie, są bardzo entuzjastyczni, chcą wygrać i stawiają naprawdę trudne warunki, ale podejmuję rękawicę" - dodał 30-latek. Rudisha rekord świata poprawił podczas igrzysk w Londynie (2012). Kenijczyk poprowadził od startu do mety. Zmierzono mu wówczas czas 1.40,91. Igrzyska w Tokio rozpoczną się 24 lipca, a zakończą 9 sierpnia 2020. Finał biegu na 800 m zaplanowano na 5 sierpnia.