Ewa Swoboda, najszybsza obecnie Polka, i jedna z najszybszych biegaczek w Europie przyznała kilka miesięcy temu w wywiadzie dla WP SportoweFakty, że Urbaniak wysłał do niej i jej chłopaka zdjęcia damskiego narządu płciowego. Miał też kierować groźby w kierunku obojga. Jakby tego było mało, to w Kruszwicy dobijał się do mieszkania, w którym przebywał Jakub Krzewina. Między panami doszło do sprzeczki i bójki. W efekcie Urbaniak miał poważnie uszkodzoną nogę. Do tego wszystkiego został zawieszony przez Polski Związek Lekkiej Atletyki na rok. Po kilku miesiącach zawodnik skierował jednak do PZLA wniosek o skrócenie zawieszenia. Działacze spojrzeli na to przychylnym okiem, ale pod pewnymi warunkami. Jednym z nich było opublikowanie przeprosin. Królowa wróciła na tron. Przebudzenie Pawła Fajdka. Niebywały wyczyn odradzającego się "Aniołka" To on zdenerwował Ewę Swobodę. "To obsesyjne uczucie do pani Swobody. Zakochałem się" Dzięki temu 22-latek mógł wrócić do startów. Wystąpił też w mistrzostwach Polski w Gorzowie Wielkopolskim, w których wywalczył brązowy medal. To właśnie Urbaniaka miała na myśli Swoboda, która w czwartkowej rozmowie z TVP Sport, mówiła: "Chciałabym tylko podziękować wszystkim, którzy dopuścili tego pana do zawodów, do startów. Niezłe zamieszanie, ale to już nieważne. Odetnijmy temat". 22-latek, uczestnik ostatnich mistrzostw Europy, miał podejść na stadionie do naszej znakomitej sprinterki, co miało ją rozpraszać. Zapytany o powody swojego zachowania, odparł: Urbaniak w mistrzostwach Polski zajął trzecie miejsce. Na metę dotarł w czasie 50,66 sek., podczas gdy jego rekord życiowy z ubiegłego roku wynosi 49,68 sek. Przed nim byli Krzysztof Hołub - 49,78 sek. i Jakub Olejniczak - 50,34 sek. - Jestem niedotrenowany, a jedną z przyczyn tego jest sylwestrowa bójka. Nie oznacza to, że jestem przegrany, bo przede mną jeszcze wiele lat kariery. Tak naprawdę to dopiero się rozwijam. Można nawet powiedzieć, że odrodziłem się jak Feniks z popiołów, bo pobiegłem niecałą sekundę gorzej od rekordu życiowego przy takich, a nie innych warunkach treningowych i psychicznych. Jestem z siebie dumny. Nie ma żalu, że przegrałem. I tak czuję się zwycięzcą, bo równie dobrze mogłem nie wystąpić w tych mistrzostwach Polski - mówił Urbaniak. Właśnie w czasie sylwestrowej bójki nabawił się poważnej kontuzji stawu skokowego. - W kostce mam śrubę, która pozostanie tam do końca życia. Jedna i tak została wyjęta. Na pewno będę miał nauczkę na całe życie. Teraz dwa razy pomyślę, zanim zapukam komuś do drzwi - zakończył. Z Gorzowa Wielkopolskiego - Tomasz Kalemba, Interia Sport Nasz mistrz olimpijski był bliski rezygnacji. Ma dość. "To jest szaleństwo"