Joanna Linkiewicz swojego rekordowego osiągnięcia, gdy mowa o wielości tytułów czempionki kraju na tym dystansie, dokonała podczas mistrzostw Polski rozgrywanych w Bydgoszczy. Powtarzalność sukcesu w przypadku 34-letniej lekkoatletki klubu KS AZS AWF Wrocław jest imponująca, bo ogółem legitymuje się jedenastoma medalami mistrzostw Polski. Jedynie przed rokiem stać ją było "tylko" na brązowy medal, a "sprawcą" tamtego rezultatu poniekąd był Antoś, malutki synek zawodniczki, z którym chwilę później znalazła się w studiu telewizyjnym. Joanna Linkiewicz kończy karierę "medalem olimpijskim" na rękach To właśnie po przerwie na macierzyństwo Linkiewicz wróciła przed rokiem, meldując się w pierwszej trójce najlepszych zawodniczek w naszym kraju. Biegaczka dodała, że jeszcze po zgrupowaniu w RPA czuła, iż może zakwalifikować się na igrzyska w Paryżu dzięki punktom z rankingu. Ale aby tak się stało, musiałaby biegać o około sekundę szybciej niż uczyniła to chociażby w Bydgoszczy. Ostatni w karierze tytuł mistrzyni kraju wywalczyła z rezultatem 56.58. Podopieczna trenera Marka Rożeja pierwszy, duży sukces, odniosła w 2015 roku, gdy w sztafecie 4x400 m w Pradze wywalczyła z koleżankami brązowy medal mistrzostw Europy. Rok później radowała się już z życiowego sukcesu na "swoich" płotkach podczas mistrzostw Starego Kontynentu na otwartym stadionie, zdobywając srebrny medal. Duże, międzynarodowe sukcesy, przypieczętowała w 2018 roku, znów w sztafecie 4x400 m. Na halowych mistrzostwach świata w Birmingham panie stanęły na drugim stopniu podium. Ponadto Linkiewicz zawsze będzie chełpiła się statusem olimpijki. Dwukrotnie w swojej karierze startowała na igrzyskach, najpierw w 2016 roku w Rio de Janeiro, a trzy lata temu w Tokio. - Pozostanie trochę pięknych wspomnień, indywidualny medal ME i kilka w sztafecie razem z dziewczynami. Jest łezka w oku, ale to jest chyba mój największy skarb i medal olimpijski. Tak Antoś? - wzruszona Linkiewicz skupiła wzrok na swoim kochanym syneczku.