Iga Baumgart-Witan długo zmagała się z kontuzją. Ostatnie tygodnie były dla niej czasem wytężonej pracy i walki o powrót do pełni sił. W tym tygodniu miała wziąć udział w mistrzostwach Polski, które odbędą się w Gorzowie Wielkopolskim (27-29.07). Wiadomo już jednak, że do realizacji tego scenariusza nie dojdzie. Mistrzyni olimpijska z Tokio w sztafecie mieszanej musi zejść z bieżni na dłużej. "Liczyłam, że zobaczycie mnie niedługo na bieżni, że pokaże Wam to, jak dzielnie walczyłam o każdy dzień biegania i każdą setną, która pokazywała się na stoperze. Robiłam naprawdę wszystko, co w mojej mocy! Mimo bardzo długiego procesu treningu zastępczego i rehabilitacji zamiast biegania na bieżni moje wyniki na treningu były aż nadto zadowalające! Wyglądało to bardzo dobrze i napawało optymizmem, że dam radę przebiec 400m w czasie dającym możliwość walki z innymi dziewczynami. Jednak los chciał inaczej" - napisała 34-letnia sportsmenka na Instagramie. Święty-Ersetic przedwcześnie zakończyła sezon. Znamy kulisy trudnej decyzji Kruszy się kobieca sztafeta 4x400m. Już trzy "Aniołki Matusińskiego" poza bieżnią Okazało się, że tuż przed MP Baumgart-Witan doznała kolejnego urazu. Sprawa wygląda na tyle poważnie, że obecny sezon trzeba przedwcześnie zakończyć. "Na ostatnim sprawdzianie przed moim planowanym startem na Mistrzostwach Polski, stópka poległa. Wydarzyło się coś bardzo złego i prawdopodobnie uszkodziłam któreś ze ścięgien na tyle poważnie, że muszę się poddać. Kontuzja uniemożliwi mi jakikolwiek start w tym sezonie. Nie tak miało być i bardzo przez to cierpię" - czytamy w poście. Małgorzata Hołub-Kowalik w zmysłowej sesji. Aż trudno oderwać od niej wzrok To oznacza, że niepokojąco wykrusza się kobieca sztafeta 4x400m. Wcześniej kontuzja zmogła Justynę Święty-Ersetic, z kolei Małgorzata Hołub-Kowalik spodziewa się dziecka. Natalia Kaczmarek i Anna Kiełbasińska będą musiały liczyć na pomoc mniej doświadczonych zawodniczek podczas sierpniowych mistrzostw świata w Budapeszcie (19-27.08). "Kochani, za rok Igrzyska! Diablice takie jak 400metrówki tak łatwo nie odchodzą, więc nie pozbędziecie się mnie tak szybko" - zapewnia optymistycznie Baumgart-Witan.