To był bieg po mistrzostwa świata. Dla dwóch Polaków. A trzeci jest już blisko
1:44.50 - na tyle World Athletics ustaliło minimum uprawniające do startu we wrześniowych mistrzostwach świata w Tokio. I od momentu uzyskiwania tej możliwości, czyli od niemal roku, żadnemu z Polaków nie udało się go osiągnąć. Aż w końcu w jednym biegu w Poznaniu Maciej Wyderka i Filip Ostrowski poprawili swoje rekordy życiowe, zeszli poniżej tego czasu. A bliski był też Patryk Sieradzki, którego forma rośnie z biegu na bieg.

Jeszcze kilka lat temu emocjonowaliśmy się na tym dystansie zmaganiami Marcina Lewandowskiego i Adama Kszczota, później już głównie tego drugiego. Przywozili medale z największych imprez, byli w ścisłej światowej czołówce. A gdy kończyli kariery, dziurę przez chwilę próbował załatać Patryk Dobek, wreszcie z medalem olimpijskim.
Teraz rośnie fala młodych specjalistów od tego dystansu, choć część starej gwardii wciąż nie odpuszcza. Z tego wszystkiego zrodziła się fantastyczna rywalizacja, której efekty widzimy już w tym sezonie.
Trzech Polaków przebiegło dwa okrążenia na stadionie poniżej 105 sekund. Historyczny bieg w Lasku Golęcińskim w Poznaniu
Maciej Wyderka i Filip Ostrowski przyjechali do Poznania już z dwoma wynikami w tym sezonie poniżej 1:45.00, Patryk Sieradzki też był tego blisko. A przecież imponował ostatnio Bartosz Kitliński, z tyłu wciąż atakuje Mateusz Borkowski, który również wystąpił w Memoriale Czesława Cybulskiego.
Celem podstawowym było złamanie granicy 105 sekund na tym dystansie, łatwe to nie jest. W Poznaniu też solidnie wiało, co na jednej prostej pomaga, ale na drugiej - już nie.
W stawce znalazło się aż 12 zawodników, było więc ciasno, ale na końcu nikt specjalnie nikomu nie przeszkadzał, przynajmniej w gronie Polaków. Wszyscy bowiem byli na czele: prowadził Wyderka, doganiał go Ostrowski, a jeszcze z tyłu przesuwał się Sieradzki. 22-letni Wyderka wytrzymał do końca, choć biegł już resztką sił, utrzymał prowadzenie, zaraz za nim wpadł Ostrowski.

Najlepsza była jednak ich reakcja, gdy na tablicy wyników zaczęły się pojawiać czasy.
Obaj pobili bowiem rekordy życiowe, obaj wypełnili minimum do Tokio: 1:44.23 Wyderki i 1:44.25 Ostrowskiego to 11. i 12. rezultat w tym roku w Europie. Do najlepszych na świecie brakuje jeszcze dwóch sekund, ale przecież mamy do czynienia z zawodnikami młodymi, jeden wkrótce skończy 23 lata, drugi - 24.
Ciekawym przypadkiem jest Sieradzki, który regularnie biega ze światową elitą, bo na zawodach Diamentowej Ligi pełni rolę "zająca", nadaje tempo. I w 2025 roku kilka razy pobijał już życiówkę, trzy lata temu przebiegł ten dystans w 1:45.13, ale już w poprzednim sezonie, w 1:45.89. Zrobił olbrzymie postępy.
Polska może wystawić trzech zawodników w Tokio, a jeśli np. czterech uzyska minimum, będzie trzeba wybierać. Zapowiada się fenomenalna rywalizacja o paszporty do Tokio.
Najlepsi Polacy w 2025 roku na 800 metrów:
- 1:44.23 - Maciej Wyderka (5 lipca, Poznań)
- 1:44.25 - Filip Ostrowski (5 lipca, Poznań)
- 1:44.56 - Patryk Sieradzki (5 lipca, Poznań)
- 1:44.77 - Bartosz Kitliński (10 czerwca, Montreuil)
- 1:45.25 - Mateusz Borkowski (5 lipca, Poznań)
- 1:46.07 - Jakub Chmielarz (5 lipca, Poznań)
- 1:46.19 - Kacper Lewalski (15 czerwca, Sopot)

