2 lipca Szymon Makuch ruszył w trasę o długości 600 km przez Islandię. Wszystko po to, żeby pomóc choremu chłopcu. "Nazywam się Szymon Makuch i w lipcu zamierzam samotnie przebiec Islandię z północy na południe dla chorego na dystrofię mięśniową Duchenne'a Kacpra Turaczyka. Ta choroba sprawia, że Kacper z dnia na dzień jest coraz słabszy. Najprostsze czynności są dla niego bardzo dużym wyzwaniem. Na szczęście jest nadzieja w rehabilitacji i leczeniu komórkami macierzystymi. Ta metoda jest bardzo skuteczna, ale też bardzo droga" - tak Szymon zainicjował akcję w mediach społecznościowych. Szymon Makuch wystartował z Rifstangi. Dwa dni później dotarł do Reykjahlio nad jeziorem Myvatn. To tam znajdował się ostatni punkt, gdzie mógł uzupełnić zapasy. Potem jest już zdany tylko na siebie. Poniedziałkowy dzień biegacz zakończył w Kopasker.