Polska zajęła szóste miejsce w klasyfikacji medalowej oraz punktowej. Na pierwszej pozycji uplasowały się Stany Zjednoczone - 21 krążków. Ekipa "Biało-czerwonych" zdobyła cztery medale: złote wywalczyli Konrad Bukowiecki (PKS Gwardia Szczytno) rekordem globu do lat 20 w pchnięciu kulą i Klaudia Maruszewska (LKS Jantar Ustka) w rzucie oszczepem, a srebrne - Ewa Swoboda (UKS Czwórka Żory) w biegu na 100 m i dyskobol Oskar Stachnik (ULKS Uczniak Szprotawa). - To było sześć wspaniałych dni, wiele wysiłku, zarówno zawodników, jak i organizatorów. Dopisało wszystko, z reprezentacją Polski na czele. Cieszę się ze wszystkich medali, ale także z punktów, które zdobyli "Biało-czerwoni", bo są to nasze rekordowe pod tym kątem zawody. Mamy po nich także nowe gwiazdy, bo mówiło się wcześniej jednym tchem o Konradzie Bukowieckim i Ewie Swobodzie. Tymczasem okazało się, że mieliśmy kolejne dwa wspaniałe medale i wyniki, a więc Klaudię Maruszewską i Oskara Stachnika - powiedział prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Jerzy Skucha. Jego zdaniem na wyróżnienie zasługuje medal Ewy, która srebro zdobyła wynikiem o jedną setną lepszym niż życiówka Ireny Szewińskiej. - Upewniałem się jeszcze pytając Irenę i faktycznie - na stadionie miała 11,13. Ewa pobiegła szybciej i to w wieku juniora, co bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Jestem jednak przekonany, że rezultaty osiągnięte tu przez większość naszych sportowców to dobry prognostyk na dalszą karierę. Z historii wiadomo, że zawodnik z czołowej ósemki lub ten, który tylko zaistniał na mistrzostwach juniorów, rozwinie się później. Tak było choćby z Piotrem Małachowskim, który jako junior nie był rewelacją, nie zdobywał medali, a dopiero później - im kategoria starsza, tym jest lepszy. Wierzę, że tak samo będzie z naszymi juniorami - ocenił Skucha. Zapytany kto najbardziej rozczarował prezes PZLA wskazał na Mateusza Borkowskiego (LKB Rudnik), o którego rywalizacji w biegu na 800 m nie mówiono może o medalu, ale liczono na powtórzenie osiągnięcia Adama Kszczota sprzed ośmiu lat i pokazanie się z dobrej strony w finale. Ostatniego dnia rozdano osiem kompletów medali. Najważniejsze było srebro i rekord życiowy dyskobola Stachnika. Konkurs wygrał Mohamed Ibrahim Moaaz z Kataru mając tylko jeden ważny rzut na odległość 63,63. Mistrz i rekordzista świata w pchnięciu kulą Konrad Bukowiecki (PKS Gwardia Szczytno) zajął w finale piątą pozycję wynikiem 59,71. - Wielu sportowców paraliżuje nieco stres, a u mnie jest wręcz przeciwnie. Dostaję dodatkową dawkę adrenaliny i myślę, że dzięki temu udało się daleko rzucić. Nie był on jednak idealny, końcówka jest na pewno do poprawy. Teraz będzie trochę czasu, by odpocząć, ale już myślę o zimie i ciężkiej pracy, by w przyszłym roku osiągać dużo lepsze wyniki - powiedział szczęśliwy Stachnik. Na 100 m przez płotki najszybsza była Elwira Herman - 12,85. Białorusince zabrakło dwóch setnych sekundy do wyrównania rekordu świata. Emocji dostarczyli na końcowych metrach biegu na 3000 m z przeszkodami mężczyźni. Będący na trzecim miejscu Etiopczyk Getnet Wale tuż przed decydującą prostą przewrócił się pokonując rów z wodą. Wyprzedził go Kenijczyk Vincent Kipyegon Ruto, ale waleczny sportowiec nie poddał się i ostatecznie dosłownie rzutem na metę był od niego o jedną setną sekundy szybszy, zdobywając brąz czasem 8.22,83. Złoto wywalczył jego rodak Amos Kirui - 8.20,43, srebro Erytrejczyk Yemane Haileselassie - 8.22,67. Złoty medal w skoku wzwyż zdobyła Czeszka Michaela Hruba - 1,91. Najszybsza na dystansie 1500 m była Etiopka Adanech Anbesa - 4.08,07, a na 800 m Kenijczyk Kipyegon Bett - 1.44,95. Bydgoskie mistrzostwa zakończyły sztafety 4x400 m. Zarówno wśród pań jak i panów bezkonkurencyjni byli reprezentanci Stanów Zjednoczonych. Mistrzostwa w Bydgoszczy, które od wtorku do niedzieli (19-24 lipca) odbywały się na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka, przechodzą do historii, ale przed organizatorami jeszcze spore wyzwanie logistyczne. W ciągu 24 godzin od zakończenia zawodów przetransportować trzeba około dwóch tysięcy osób ze 130 krajów. W historii tej imprezy (pierwsze MŚJ odbyły się w 1986 roku w Atenach) polscy lekkoatleci wywalczyli 40 medali, w tym 11 złotych. Wyniki szóstego i ostatniego dnia: Juniorki 1500 m 1. Adanech Anbesa (Etiopia) 4.08,07 2. Fantu Worku (Etiopia) 4.08,43 3. Christina Aragon (USA) 4.08,71 100 m ppł 1. Elwira Herman (Białoruś) 12,85 2. Rushelle Burton (Jamajka) 12,87 3. Tia Jones (USA) 12,89 wzwyż 1. Michaela Hruba (Czechy) 1,91 2. Ximena Lizbeth Esquvel (Meksyk) 1,89 3. Julia Lewczenko (Ukraina) 1,86 4x400 m 1. USA 3.29,11 2. Jamajka 3.31,01 3. Kanada 3.32,25 ... 6. Polska 3.36,95 Juniorzy 800 m 1. Kipyegon Bett (Kenia) 1.44,95 2. Willy Kiplimo Tarbei (Kenia) 1.45,50 3. Mostafa Smaili (Maroko) 1.46,02 3000 m z przeszkodami 1. Amos Kirui (Kenia) 8.20,43 2. Yemane Haileselassie (Erytrea) 8.22,67 3. Getnet Wale (Etiopia) 8.22,83 dysk (1,750 kg) 1. Mohamed Ibrahim Moaaz (Katar) 63,63 2. Oskar Stachnik (Polska) 62,83 3. Hleb Żuk (Białoruś) 61,70 4. Wictor Petersson (Szwecja) 61,23 5. Konrad Bukowiecki (Polska) 59,71 4x400 m 1. USA 3.02,39 2. Botswana 3.02,81 3. Jamajka 3.04,83 Tabela medalowa: złote srebrne brązowe razem 1. USA 11 6 4 21 2. Kenia 5 2 2 9 3. Etiopia 4 2 4 10 4. Kuba 3 2 0 5 5. Jamajka 2 3 3 8 6. Polska 2 2 0 4 7. Niemcy 2 1 3 6 8. Chiny 2 1 0 3 9. Katar 2 0 1 3 10. Bahrajn 1 2 1 4 Klasyfikacja punktowa (miejsca 1-8): 1. USA 213 2. Kenia 108 3. Etiopia 101 4. Niemcy 80 5. Jamajka 71 6. Polska 58 7. Chiny 53 8. Australia 49 10. Francja 42