Tragiczne wieści przekazały kilka dni temu zagraniczne media. W niedzielę 11 lutego około godziny 23.00 czasu lokalnego doszło do wypadku samochodowego w okolicach Kaptaget, w którym zginęli utytułowany maratończyk Kelvin Kiptum i jego pochodzący z Rwandy trener Gervais Hakizimana. Jak udało się ustalić funkcjonariuszom policji, za kierownicą tego wieczoru zasiadł 24-letni lekkoatleta. Młody mężczyzna jednak w pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Śmierć Kelvina Kiptuma wstrząsnęła sportowym środowiskiem. 24-letni Kenijczyk odnosił bowiem ogromne sukcesy na arenach międzynarodowych, a kilka miesięcy przed śmiercią został rekordzistą świata w maratonie. Bieg na dystansie 42 195 metrów ukończył bowiem z czasem 2:00:35. Mówiło się nawet, że młody reprezentant Kenii ma realne szanse na zdobycie pierwszego w karierze medalu olimpijskiego podczas XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Nagły zwrot akcji w sprawie tragicznej śmierci Kelvina Kiptuma. Ojciec zmarłego przekazał policji ważne informacje Na pierwszy rzut oka wydawać mogło się, że wypadek, w którym zginęli Kelvin Kiptum i Gervais Hakizimana był jedynie wynikiem serii niefortunnych zdarzeń. Kilka dni po tragicznej śmierci młodego sportowca i jego trenera w zagranicznych mediach pojawiły się jednak nowe informacje, które pozwoliły nam spojrzeć na tę sprawę z nieco innej perspektywy. Jak się okazuje, lokalna policja w środę 14 lutego aresztowała trzech mężczyzn, którzy mogą być zamieszani w sprawę. Według relacji ojca zmarłego sportowca, Samsona Cheruiyota, mieli oni bowiem odwiedzić jego dom na kilka dni przed tragiczną śmiercią 24-latka. "Kilka dni temu do mojego domu przybyło kilka osób w poszukiwaniu Kevina, ale nie chciały się przedstawić. Poprosiłem ich, aby powiedzieli mi, kim są, ale zamiast tego odeszli. To była grupa czterech osób" - przekazał Samson Cheruiyot w rozmowie z Citizen TV. Śmierć Kelvina Kiptuma to nie był przypadek? Media: Policja aresztowała czterech mężczyzn Ojciec Kelvina Kiptuma zdołał rozpoznać wszystkich czterech mężczyzn, którzy odwiedzili jego dom tego dnia. Na reakcję służb specjalnych nie trzeba było czekać. Panowie zostali zatrzymani przez policję, a następnie przetransportowani do Iten, gdzie rozpoczęto ich przesłuchania. Jak informuje portal “isport.blesk.cz", aresztowani mężczyźni mieli w przeszłości problemy z prawem. Co więcej, funkcjonariusze policji zabezpieczyli również samochód, którym zatrzymani mężczyźni mieli się przemieszczać w ostatnim czasie w celu zbadania potencjalnych powiązań między wizytą z domu zmarłego maratończyka z tragicznym wypadkiem, który miał miejsce późnym wieczorem 11 lutego.