"Chcę Jacquesowi przypomnieć ile ta dyscyplina wniosła do historii światowego sportu. Nikt nie może podważyć jej znaczenia" - podkreślił Diack. Początku konfliktu należy szukać w stolicy Chin. Podczas igrzysk Rogge skrytykował trzykrotnego złotego medalistę olimpijskiego (100, 200, 4x100 m) Jamajczyka Usaina Bolta za "zbyt entuzjastyczne okazywanie radości". Diack stanął w obronie rekordzisty świata na 100 i 200 m. "Żyjemy w takich czasach, że igrzyska muszą walczyć o to, aby były atrakcyjne dla młodych ludzi. Jeśli chcemy mieć bohaterów, z którymi identyfikować będą się tłumy, to dlaczego oskarżamy młodego człowieka za to, że się cieszy?" - pytał prezydent IAAF. Diack nie zgadza się również z opinią Rogge'a, który uważa, że po igrzyskach w 2012 roku olimpijski stadion w Londynie nie musi mieć bieżni lekkoatletycznej. "Tak stało się po olimpiadzie w Atlancie, kiedy obiekt został przeznaczony wyłącznie do rozgrywania meczów baseballu. Teraz nie ma w Stanach Zjednoczonych ani jednego stadionu, na którym można byłoby przeprowadzić mistrzostwa świata w lekkiej atletyce" - podkreślił Senegalczyk.