W pierwszej kolejce konkursu skoku w dal mężczyzn w halowych mistrzostwach świata w lekkoatletyce, jakie odbywają się w Glasgow, po 8,22 metra skoczyli Włoch Mattia Furlani i Grek Miltiadis Tentoglou. Ten drugi to wciąż młody, ale już niezwykle utytułowany zawodnik. W lekkoatletyce osiągnął już wszystko. Na koncie ma tytuł mistrza olimpijskiego, mistrza świata, mistrza Europy, halowego mistrza Europy i halowego mistrza świata. W Glasgow bronił tytułu. Historyczny bieg Swobody, piorunujące wrażenie. Jasny sygnał dla rywalek HMŚ w lekkoatletyce. Trzech medalistów zmieściło się w 10 mm Furlani to przedstawiciel młodej fali. W ubiegłym roku 19-latek został mistrzem Europy juniorów, a teraz już należy do grona najlepszych zawodników świata. To on był liderem listy zgłoszeń na HMŚ, wyprzedzając o kilka centymetrów Greka. Ich rywalizacja w Glasgow była pasjonująca. Żaden z nich nie skoczył już dalej niż w pierwszej kolejce. Pod uwagę był zatem brany drugi najlepszy wynik w konkursie. Tutaj lepszy był Tentoglou. Grek w ostatniej próbie skoczył 8,19 m, tymczasem druga najlepsza próba Włocha, to było 8,10 m z czwartej kolejki. W ostatniej poszybował on poza znacznik rekordu HMŚ (8,62 m - przyp. TK), ale niestety spalił skok. Furlani porwał jednak szkocką publiczność. Zrobił show. Skakał niezwykle efektownie. Biegał szybko i latał wysoko. To wszystko podobało się publiczności, która szalała, kiedy tylko stawał na rozbiegu. Po brązowy medal sięgnął Jamajczyk Carey McLeod, który z Grekiem i Włochem przegrał o zaledwie jeden centymetr, skacząc 8,21 m. To niesamowite, że czołowa trójka zmieściła się w zaledwie 10 milimetrach. Identyczny przypadek miał miejsce w 2012 roku. Wyniki: 1. Miltiadis Tentoglou (Grecja) - 8,22 m2. Mattia Furlani (Włochy) - 8,22 3. Carey McLeod (Jamajka) - 8,21