Henryk Szost upodobał sobie Japonię jako miejsce, w którym najłatwiej było mu o rekordowe czasy. A w przypadku polskich maratończyków mówimy tu u progu 2 godzin i 10 minut. W całej historii sztuki tej dokonało sześciu biegaczy, Szost zaś - aż pięciokrotnie. Najchętniej wracał do Fukuoki, ale rekord Polski ustanowił 13 lat temu w Ōtsu na wyspie Honsiu - do dziś to 2:07.39. I właśnie ten wynik dość niespodziewanie został dziś zagrożony przez Adama Nowickiego, dla którego szczególnym miejscem jest z kolei Sewilla. To właśnie tam maratończyk z MKL Szczecin ustanowił swoją życiówkę - 2:09.48. Tylko pięciu Polaków było kiedykolwiek szybszych od niego, ale 35-latek miał dziś kilka celów. Rekord Polski nie był pewnie tym najistotniejszym, ciężko było się na niego nastawiać. Podstawowym zadaniem było uzyskanie minimum na mistrzostwa Europy w biegach ulicznych, które w połowie kwietnia odbędą się w Brukseli i Leuven. Trudno było za to liczyć na minimum na wrześniowe mistrzostwa świata w Tokio, bo jednak 2:06.30 to czas lepszy o grubo ponad minutę od... rekordu Polski. Adam Nowicki drugim Polakiem, po Henryku Szoście, z czasem poniżej 2 godzin 9 minut w maratonie. Dokonał tego w Sewilli Nowicki w Sewilli biegł jednak fantastycznie, od początku narzucił zabójcze tempo. Gdy dwa lata temu bił tu życiówkę, pierwsze 10 kilometrów przebiegł w czasie 30.27, a 15 kilometrów - 45.53. Dziś miał odpowiednio - 30.00 i 44.57 s. Gdyby był w stanie je utrzymać, można by nawet myśleć o kwalifikacji na MŚ w Tokio. A trasa w Sewilli temu sprzyja, jest najbardziej płaska wśród europejskich biegów na tym dystansie - różnica wzniesień wynosi zaledwie 36 metrów. 2.00.38, trzeci czas w Europie. Co za bieg Polki. A to nie był jeszcze finał Po 15. kilometrze 34-letni zawodnik trochę jednak zwolnił. Na półmetku zmierzono mu 1:03.45, czyli dwie sekundy gorszy rezultat niż wówczas, gdy Szost bił rekord Polski. Druga część dystansu była już jednak wolniejsza, na metę wpadł jako 22. - z rezultatem 2:08.42. I od razu uniósł ręce w górę, był bardzo zadowolony. W całej historii polskiego maratonu szybciej biegał jedynie Szost: w Ōtsu (2:07.39) i w Warszawie w 2014 roku (2:08.05). Ten sam czas, co dziś Nowicki w Sewilli, miał też w 2012 roku w Fukuoce. Zawodnik ML Szczecin wywalczył więc przepustkę na kwietniowe mistrzostwa Europy w Belgii, a jak donosi Tomasz Spodenkiewicz, prowadzący profil Athletics News na platformie X, Nowicki zyskał też sporo punktów w światowym rankingu. Rywalizację w stolicy Andaluzji wygrał Selemon Barega, mistrz olimpijski z Tokio na dystansie 10000 metrów. Dla niego był to debiut na królewskim dystansie, pokonał go w czasie 2:05.15. Najlepszy w tym roku czas jest z kolei dziełem innego Etiopczyka - Bute Gemechu. W styczniu w Dubaju uzyskał 2:04.51.