Polki biegnące w składzie: Iga Baumgart (BKS Bydgoszcz), Justyna Święty (AZS AWF Katowice), Jesień i Patrycja Wyciszkiewicz (Olimpia Poznań) zajęły piąte miejsce w drugiej serii eliminacyjnej. Uzyskały czas 3.30,15, który ostatecznie dał im 12. pozycję. W tym sezonie biegały cztery sekundy szybciej, a rekord kraju wynosi 3.20,32. Najstarszą w zespole jest 34-letnia Jesień. To ona przekazywała pałeczkę startującej jako ostatnia 18-letniej Wyciszkiewicz. - To było takie symboliczne... Nie, trener nie ustawił nas celowo, kierował się doświadczeniem i treningami. Ja prawdopodobnie już kończę z bieżnią, czeka mnie jeszcze we wrześniu liga, a potem wakacje i prace wykończeniowe przy domu, do którego chcę wprowadzić się z mężem w grudniu. A dziewczyny? Są młode, one dopiero zaczynają przygodę z igrzyskami. Ważne, aby kontynuowały pracę. Polki zaczęły nieźle, bowiem Baumgart nie straciła zbyt wiele do najlepszych i skończyła okrążenie jako czwarta, piąta. - W końcówce zamknęłam oczy i biegłam przed siebie, już nawet nie widziałam Justyny - śmiała się 23-letnia Iga. - Jeszcze nam trochę zabrakło, rywalki okazały się lepsze, ale sporo się nauczyłyśmy i w Rio powalczymy o finał, a może nawet coś więcej - dodała. - Występ w Londynie był takim przetarciem, próbą sprawdzenia się na tak dużej imprezie przed kolejnymi ważnymi imprezami - stwierdziła 20-letnia Święty, a najmłodsza Wyciszkiewicz była pod wrażeniem atmosfery na Stadionie Olimpijskim: - Kiedy kilka tygodni temu rywalizowałam w mistrzostwach świata juniorek w Barcelonie, na trybunach nie było prawie nikogo. A tutaj pełne ludzi, doping. W Hiszpanii nie było tych emocji i uniesienia. Na pytanie o atmosferę w zespole, Polki zareagowały... śmiechem. - Jesteśmy drużyną, walczymy razem o jeden cel - mówiła Baumgart. - Plan był optymistyczny i zakładał, że powalczymy o ósemkę. Wtedy trener mógłby dokonać dwóch zmian i rezerwowe dziś dziewczyny (Agata Bednarek i Magdalena Gorzkowska) mogłyby dostać swoją szansę - zakończyła Jesień. W piątkowych eliminacjach najszybsze były Amerykanki - 3.22,09. Z Londynu Radosław Gielo