Adrianna Sułek chce być najlepsza na świecie - to nie ulega wątpliwości. Do tej pory była w cieniu przede wszystkim Nafissatou Thiam, na Belgijkę nie było bowiem w rywalizacji wieloboistek mocnych. Bydgoszczanka chciała ją pokonać w marcu w hali - w mistrzostwach kontynentu w Stambule. I choć obie uzyskały lepszy wynik od rekordu świata, to górą i tak była Thiam. Tyle że na Möslestadion w austriackim Götzis Belgijki nie ma - ona rzadko ściga się w wielobojach w środku sezonu, wraca dopiero na imprezy docelowe. Tą zaś są w tym roku mistrzostwa świata w Budapeszcie. Kapitalny bieg Amerykanki - wysokie płotki na poziomie światowym Sułek zaliczana była w Austrii do faworytek - razem z wracającą do rywalizacji Holenderką Anouk Vetter, srebrną w Eugene i Tokio, ale także i Amerykanką Anną Hall. Ta ostatnia ma dopiero 22 lata, jest o dwa lata młodsza od Polki, ale ma ogromny talent. W ostatnich mistrzostwach świata wygrała z Polką bezpośrednią walkę o brązowy medal, w hali w tym sezonie miały bardzo zbliżone wyniki. Tyle że na stadionie Polka dopiero zaczyna rywalizację, jedynie dwa tygodnie temu wystąpiła w Warszawie w rywalizacji na 100 m przez płotki i pchnięciu kulą, zaś Hall jest w rytmie startowym od dwóch miesięcy. A dziś pokazała w Götzis, że Thiam już latem może być poważnie zagrożona. Amerykanka błysnęła już w pierwszej konkurencji - uzyskała czas 12,75, czego nie powstydziłaby się większość lekkoatletek specjalizujących się w biegu na 100 m przez płotki. Pobiła swoją życiówkę o... 0,34 s, zyskała nad Polką już 65 pkt. Sułek biegła na torze obok Amerykanki, ale widać było, że mocno spóźniła start. Na mecie uzyskała czas 13,18 s - gorszy o siedem setnych od tego sprzed dwóch tygodni. Adrianna Sułek świetna w pchnięciu kulą. Co za przemiana! Polka mogła jednak liczyć, że uda się jej część strat odrobić w skoku wzwyż. Tu miewała lepsze wyniki od Hall, miała też lepszy o 4 cm rekord życiowy. Bydgoszczanka miała jednak sporo problemów - 180 cm pokonała z trudem w drugim podejściu, 183 cm - w trzecim. Kolejnej wysokości już nie zaliczyła. Hall zaś zaskakiwała chyba samą siebie - skończyła zmagania pokonując poprzeczkę na wysokości 192 cm - swój rekord życiowy pobiła aż o 4 cm. Do klasyfikacji łącznej dołożyła aż o 116 pkt więcej od Polki. Wicemistrzyni Europy z hali i otwartego stadionu pokazała jednak, że jej kiepską stroną nie muszą być wcale konkurencje siłowe. A do zeszłego roku były nią: pchnięcie kulą i rzut oszczepem. W kuli Sułek od razu uzyskała 14,42 m - to jej najlepszy wynik w karierze, lepszy od poprzedniego aż o 24 cm! Mało tego - po chwili dołożyła kolejne dwa centymetry. Hall tu aż tak mocno nie było - w pierwszym podejściu wypadła z koła, drugie miała niezłe (13,90 m), trzecie słabe, więc celowo je spaliła. Polka odrobiła więc 36 pkt. Błyskawiczna odpowiedź Anny Hall - Amerykanka błyszczy w Austrii Sobotnią rywalizację kończył bieg na 200 m i tu Amerykanka pokazała, że właśnie konkurencje biegowe są jej specjalnością. I nie tylko 800 m, ale nawet dystans czterokrotnie krótszy. W ostatniej serii uzyskała czas 22,88 s - o dwie dziesiąte lepszy od swojej życiówki. Sułek pobiegła serię wcześniej - była trzecia, z rezultatem 23,80 s. Też zbliżonym do tego najlepszego w karierze (23,77 s), ale jednak... o prawie całą sekundę gorszym do rywalki. Po sobotniej części rywalizacji prowadzi oczywiście Hall - ma aż 4172 punktów i otwartą drogę do przekroczenia, pierwszy raz w karierze, bariery 7000 punktów. Do tej pory jej najlepszy osiągnięciem było 6777 pkt podczas ostatnich mistrzostw świata. Sułek traci do rywalki 236 punktów i jest druga. Ma przewagę sześciu punktów nad mistrzynią świata z Dohy z 2019 roku, Brytyjką Katariną Johnson-Thompson. Dopiero 18. miejsce w gronie 26 zawodniczek zajmuje Paulina Ligarska - ma 3555 pkt. W Austrii rywalizują też dziesięcioboiści, a wśród nich Paweł Wiesiołek. Na półmetku zmagać Polak jest czternasty - ma w dorobku 4193 punkty. Prowadzi Kanadyjczyk Damian Warner (4531 pkt)