Femke Bol nie tak dawno poprawiła własny rekord świata. Teraz była bezkonkurencyjna w półfinałach biegu na 400 metrów w halowych mistrzostwach świata w lekkoatletyce, jakie odbywają się w Glasgow. Jej bieg wyglądał na lekki, łatwy i przyjemny. Bol jako pierwsza przecięła fotokomórkę w swoim biegu, a zegar zatrzymał się na czasie 50,66 sek. To był najlepszy wynik półfinałów. Reprezentant Polski wycofał się w ostatniej chwili z HMŚ. PZLA podaje powód Nerwowe chwile jednej z faworytek w HMŚ Drugi czas uzyskała Amerykanka Alexis Holmes - 50,99 sek., która rywalizowała w biegu z Bol. Trzeci wynik należy do Lieke Klaver. Holenderce jednak zajrzał strach w oczy po tym, jak odstrzelono falstart w jej półfinale. Klaver, która na światowych listach w tym roku ma drugi wynik, wyglądała tak, jakby czuła, że jest zagrożona. W wynikach wyświetliła się zbyt wczesna reakcja startowa u Holenderki. Publiczność zamarła. Sędziowie chwilę analizowali sytuację i ostatecznie pokazali Klaver tylko żółtą kartkę, oznaczającą ostrzeżenie. Zawodniczka mogła odetchnąć. Po raz pierwszy od 12 lat w stawce zawodniczek na 400 metrów w HMŚ zabrakło Polek. W eliminacjach z kolei byliśmy świadkami ogromnego zamieszania i historycznego momentu, bo chyba pierwszy raz w historii zdarzyło się, by aż trzy zawodniczki uzyskały identyczny czas, co do tysięcznej części sekundy. W rywalizacji panów na tym samym dystansie, również nie było Polaków. Po półfinałach już wiadomo, że tytułu sprzed dwóch lat nie obroni Jareem Richards z Trynidadu i Tobago, który był czwarty w swoim biegu i pożegnał się z finałem. Do niego z najlepszym czasem awansował Belg Alexander Doom - 45,69 sek. Drugi czas miał Norweg Karstem Warholm - 45,86 sek., który specjalizuje się w rywalizacji na niskich płotkach na stadionie.