Starcie rywalek Bukowieckiej, dwie poniżej 49 sekund. Sensacyjny rekord kraju
Natalia Kaczmarek nie zdecydowała się na starty w Diamentowej Lidze w Sztokholmie i Paryżu, do stolicy Francji przyjechały za to dwie jej największe rywalki: mistrzyni olimpijska Marileidy Paulino i wicemistrzyni ze Stade de France - Salwa Eid Naser. Stoczyły pasjonujący bój do samej kreski, obie uzyskały czasy poniżej 49 sekund. A fantastyczny rekord Chile ustanowiła Martina Weil - kolejna zawodniczka, która może być groźna dla naszej mistrzyni Europy.

Do końca sezonu w lekkiej atletyce zostały jeszcze trzy miesiące - ostatnim, najważniejszym jego akcentem będą wrześniowe mistrzostwa świata w Tokio. I właśnie tam trzeba mieć najlepszą formę, choć przecież gwiazdy na dystansie 400 metrów uzyskiwały rewelacyjne wyniki jeszcze w kwietniu.
Na tym dystansie, tak ważnym dla polskich kibiców, bohaterki są dwie: Marileidy Paulino i Salwa Eid Naser. Czyli mistrzyni olimpijska z Dominikany oraz wicemistrzyni reprezentująca Bahrajn. W Paryżu rok temu za nimi do mety dobiegła Natalia Kaczmarek, z Naser Polka biegła już w tym roku w Dosze. Przegrała wyraźnie, o sekundę, ale podopieczna Marka Rożeja powoli buduje swoją dyspozycję. Przed tygodniem pobiegła w Diamentowej Lidze w Oslo, nie był to bieg idealny, finiszowała szósta.
Teraz rekordzistkę Polski czeka rywalizacja na 200 metrów w Jeleniej Górze, później mityng w Ostrawie i Drużynowe Mistrzostwa Europy, wreszcie kolejny bieg na 200 m w Poznaniu. I zapewne dopiero w wakacje spróbuje sił w DL. Bieg na 400 m jest jeszcze w programie w Monaco (lipiec), Chorzowie i Lozannie (sierpień).
Diamentowa Liga w Paryżu. Niesamowity finisz mistrzyni olimpijskiej. Rekord sezonu Paulino
Naser i Paulino mierzyły się już trzykrotnie w Grand Slam Track - dwa razy lepsza okazała się Paulino, raz - Naser, w Kingston. Mowa tu o dystansie 400 metrów, bo biegały też na 200. Niemniej czwarte zawody Grand Slam Track nie dojdą już do skutku, teraz największy dochód ponownie zapewnia Diamentowa Liga. Obie opuściły jeszcze zmagania w Norwegii i Szwecji, ale w Paryżu już się pojawiły. I między sobą rozstrzygnęły pasjonujący bój o zwycięstwo.

Paulino zaczęła tym razem wolno, przynajmniej jak na swoje możliwości. I na mecie prawdopodobnie miała o to do siebie żal. Po 100 metrach była dopiero siódma, po dwustu piąta, po trzystu - czwarta. Wychodząc na ostatnią prostą traciła 0.19 s do Amerykanki Lynny Irby-Jackson, nieoczekiwanie prowadzącej. Naser była druga, ale już na ostatniej pięćdziesiątce liczyły się tylko one dwie.
Tę końcówkę pobiegły wyśmienicie, tak jak 10,5 miesiące wcześniej w Paryżu, choć na innym stadionie, znów uzyskały czasy poniżej 49 sekund: 48.81 i 48.85 s. Lepsza okazała się Dominikanka, a gdyby mniej zachowawczo potraktowała pierwszą część dystansu, mogła dokonać Stade Charlety czegoś wielkiego.
Uznanie budzi też wynik trzeciej Martiny Weil - Chilijka zaczynała ostatnią prostą na szóstej pozycji. A skończyła trzecia - w 49.83 s. O ponad pół sekundy pobiła rekord życiowy, to też najlepszy wynik w historii jej kraju.
Słabiej zaś pobiegła Amerykanka Isabella Whittaker, która za czasami 49.58 i 49.78 s wygrała Diamentową Ligą w Oslo i Sztokholmie. Tym razem zajęła szóste miejsce, ale...to ona prowadzi w rankingu DL na 400 metrów - ma 19 punktów. Druga jest Lieke Klaver (17 pkt), a Natalia Bukowiecka spadła na piąte miejsce, wspólnie z Weil (10 pkt).
Wyniki Diamentowej Ligi w Paryżu:
- 1. Marileidy Paulino (Dominikana) - 48.81 s
- 2. Salwa Eid Naser (Bahrajn) - 48.85 s
- 3. Martina Weil (Chile) - 49.83 s - rekord kraju
- 4. Lynna Irby-Jackson (USA) - 49.87 s
- 5. Amber Anning (Wielka Brytania) - 49.96 s
- 6. Isabella Whittaker (USA) - 50.18 s
- 7. Lieke Klaver (Holandia) - 50.26 s
- 8. Amandine Brossier (Francja) - 52.10 s

