Dla Roberta Sobery to dziesiąty medal mistrzostw Polski, ale dopiero drugi złoty. Wcześniej triumfował dawno temu, bo w 2014 roku. Dwa lata później Sobera został niespodziewanie mistrzem Europy. - Ta wygrana w mistrzostwach Polski jest dla mnie zaskoczeniem. Czułem się bowiem średnio tego dnia. Nie nastawiałem się na walkę o miejsce, a raczej na dobre skoki poprawną technikę. Moc miałem, ale słabiej było z wydolnością, bo ostatnio trochę chorowałem - mówił Sobera. Piotr Lisek dał show, ale potem było znacznie gorzej. Nasz mistrz uspokaja Skreślany, ale ciągle się podnosi Wydawało się, że 32-latek najlepsze lata ma już za sobą, a on znowu pokazał, że wiele osób za wcześnie go skreśliło. Sobera liczy na to, że w tym sezonie będzie miał jeszcze pokazać się z dobrej strony. Być może znajdzie się w składzie reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w Budapeszcie (19-27 sierpnia). Marzy też o występie w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W Gorzowie Wielkopolskim wicemistrzem Polski został Lisek, a po brąz sięgnął Paweł Wojciechowski. Obaj skoczyli po 5,46 m. Z Gorzowa Wielkopolskiego - Tomasz Kalemba, Interia Sport Anita Włodarczyk zamyka się w lesie. Ma spać, jeść i przygotować się