Przemoc seksualna jest jednym z najbardziej szokujących tematów w światowym sporcie. Problem ten dotknął już wielu zawodników, z których większość zdecydowała się milczeć. Co pewien czas na jaw wychodzą jednak kolejne historie, które uświadamiają skalę problemu. Pod wnioskiem sportowców i trenerów wzywającym UK Athletics do wprowadzenia dożywotniego zakazu pracy dla trenerów, którzy na swoim sumieniu mają przemoc seksualną, podpisało się już setki nazwisk. Kampanię rozpoczęło trzech brytyjskich sportowców - mistrzyni olimpijska w sztafecie 4x100 m i skoku w dal Tianna Bartoletta, biegaczka Helen Clitheroe oraz tyczkarz Nick Buckfield To oni jako pierwsi sprzeciwili się fizycznym i seksualnym znęcaniu się nad zawodnikami oraz nękaniu. Ich petycja wciąż jest aktywna i codziennie przybywa nowych podpisów. Zdaniem sportowców UK Athletics powinno wprowadzić politykę zerowej tolerancji wobec nadużyć na tym polu. "Dożywotnie zakazy mogą być solidnym wyzwaniem prawnym" - oświadczyło UK Athletics za pośrednictwem BBC. Sportowcy nie chcą pozwolić na to, aby osoby po zawieszeniu wracały do wykonywania swoich obowiązków. "Potencjalne ryzyko związane z tą polityką jest oczywiste. Aby chronić bezpieczeństwo wszystkich sportowców, uważamy, że nie można tego rozwiązać za pomocą arbitralnych decyzji, które uwzględniają jakąkolwiek przyszłość zawodową tych trenerów" - napisano w petycji. "Chociaż zakazy czasowe teoretycznie oznaczają, że dana osoba może ponownie ubiegać się o licencję w przyszłości, można następnie zweryfikować, czy należy pozwolić takim osobom ponownie wejść do sportu" - stwierdziła organizacja. Pod petycją podpisało się wielu znanych brytyjskich lekkoatletów. AB