Podczas igrzysk olimpijskich w Tokio konkurencja chodu sportowego dostarczyła polskim kibicom wielu emocji, ponieważ dość nieoczekiwanie po złoto na dystansie 50 kilometrów sięgnął Dawid Tomala. Trzy lata później w Paryżu powtórki takiej niespodzianki nie było - wśród panów na 20 km Artur Brzozowski był 27., a Maher Ben Hlima uplasował się na 29. pozycji. Na tym samym dystansie o medale walczyły również kobiety - nasza jedyna reprezentantka Katarzyna Zdziebło była 30. Już sam występ dwukrotnej wicemistrzyni świata w Paryżu można jednak uznać za sukces, ponieważ gdy w czerwcu została zdjęta z trasy podczas mistrzostw Europy, okazało się, że startowała ze złamaniem nogi. Co więcej, złamanie było na tyle specyficzne, że trudno było je wcześniej zdiagnozować. "Nie miałam pojęcia w ogóle, czy ukończę ten start. Dla mnie celem był jednak przyjazd do Paryża. Chciałam, by zdrowie pozwoliło mi na ten występ. Zasłużyłam na to, żeby tu być. Pracowałam na to cały sezon" - mówiła po starcie w Paryżu w rozmowie z Interią. Protest Polaków tuż przed finałem. "Uchybienia regulaminowe" Paryż 2024. Katarzyna Zdziebło spała na korytarzu Mimo kontuzji Polka po sześciu tygodniach wystartowała w igrzyskach, a z wypowiedzi Dawida Tomali dla TVP Sport wynika, że już na miejscu, w Paryżu, musiała borykać się z kolejnymi problemami. Tym razem natury logistycznej, bo została zmuszona do spania na korytarzu. Jak wyjaśnił mistrz olimpijski, Zdziebło miała dzielić pokój z Olgą Chojecką, która ma startować w mikście. Gdy ta podczas pobytu we Francji zachorowała, jej koleżanka z kadry chcąc uniknąć zarażenia, rozpoczęła poszukiwania innego miejsca. Przypomnijmy, że Dawid Tomala razem z Katarzyną Zdziebło wywalczył dola polskiej kadry miejsce w sztafecie mieszanej, ale z racji, że kwalifikacja nie była imienna, nie był pewny występu w Paryżu. Ostatecznie do startu zgłoszono Mahera Ben Hlimę i Olgę Chojecką. "Chciałem trenować do igrzysk w Los Angeles, ale obecnie nie chce mi się myśleć o sporcie. Nie wiem, czy po tym wszystkim, co się stało, odzyskam jeszcze kiedykolwiek pasję, by wrócić do zawodowego uprawiania chodu" - komentował wówczas mistrz olimpijski z Tokio w rozmowie z WP SportoweFakty. Polka przeżywa olimpijski dramat. „Świat jej się zawalił”