Adrianna Sułek-Szubert przyjechała do Paryża, by udowodnić, że należy do światowej czołówki. Samo w sobie było to trochę karkołomne, bo nie da się walczyć z najlepszymi ja równy z równym, jeśli przez pół roku się nie trenowało, będąc w ciąży, a od momentu urodzenia przez cesarskie cięcie do pierwszego dnia minęło równe pół roku. Nie da przynajmniej patrząc na całość, bo w poszczególnych konkurencjach 25-letnia Polka spisywała się doskonale. I gdyby nie ten rzut oszczepem, w którym miała najsłabszy wynik w stawce, skończyłaby pewnie w najlepszej dziesiąte na świecie. Mówimy jednak o być może najbardziej ambitnej kobiecie w polskim sporcie - ten powrót do ścisłej elity będzie zapewne kwestią czasu. Szczególnie w hali, gdzie - naturalnie - oszczepu nie ma. Ambitnie od samego początku. Polka chciała odrobi to, co straciła w rzucie oszczepem Po sześciu konkurencjach Sułek-Schubert spadła na 12. miejsce, dlatego właśnie mówiła po swoim starcie, że "serce jej krwawi". Że ciało chce, ale to serce... Został więc jeszcze finałowy występ - na 800 metrów, zaczęła go bardzo ambitnie. Może nie aż tak, jak półtora roku temu w Stambule, gdy walczyła z Thiam o złoto w HME, a przy okazji o rekord świata w pięcioboju. Wtedy wypisała sobie długopisem na ręce czasy, jakie chce mieć w konkretnych miejscach. A na końcu miał być ogień. Teraz też poszła na żywioł, choć niektóre rywalki w tym rok biegały od niej szybciej. Po zejściu do wewnątrz chęć objęcia prowadzenia miała Włoszka Sveva Gerevini, ale Ada wskoczyła przed nią. Dopiero w połowie dystansu Włoszka skontrowała, a za nią ruszyła jeszcze Brytyjka Jade O'Dowda. Na ostatnią prostą bydgoszczanka wyszła na piątej pozycji, ale dobry finisz sprawił, że wyprzedziła jeszcze słabnącą Brytyjkę. 2:12.06 - to wynik lepszy niż sześć tygodni temu w Warszawie, o blisko sekundę. Z tej grupy w łącznej klasyfikacji wyprzedziła ją tylko O'Dowda, utrzymała przewagę nad Polką. Ten ambitny finisz sprawił, że z kolei Sułek-Schubert minimalnie pokonała w całym siedmioboju Gerevini. Nafissatou Thiam po raz trzeci złota. Wyjątkowy prezent na 30. urodziny A później ruszyła do boju najlepsza dziesiątka, to tu chciała być Sułek-Schbert. Jak szalona pobiegła Anna Hall, walcząca o brąz (2:04.39). Świetnie finiszowała też Katarina Johnson-Thompson (2:04.90, rekord życiowy), ale musiała mieć osiem sekund przewagi nad Nafissatou Thiam. Nie utrzymała, Belgijka znów zostawiła serce, jak wtedy w Stambule, gdy nie chciała oddać złota Polce. 2:10.62 to jej nowy rekord życiowy, dający tu złoto. Polce nie udało się wrócić do czołowej dziesiątki, zabrakło niewiele. Tych stu punktów więcej, które mogła zdobyć w rzucie oszczepem. Klasyfikacja końcowa siedmioboju 1. Naffisatou Thiam (Belgia) - 6880 pkt2. Katharina Johnson-Thompson (Wielka Brytania) - 6844 pkt3. Noor Vidts (Belgia) - 6707 pkt4. Annik Kälin (Szwajcaria) - 6639 pkt5. Anna Hall (USA) - 6615 pkt6. Sofie Dokter (Holandia) - 6452 pkt7. Martha Araujo (Kolumbia) - 6386 pkt7. Emma Oosterwegel (Holandia) - 6386 pkt7. Xenia Krizsan (Węgry) - 6386 pkt10. Jade O'Dowda (Wielka Brytania) - 6280 pkt11. Taliyah Brooks (USA) - 6258 pkt12. Adrianna Sułek-Schubert (Polska) - 6226 pkt13. Sveva Gerevini (Włochy) - 6220 pkt14. Kate O'Connor (Irlandia) - 6167 pkt15. Saga Vanninen (Finlandia) - 6163 pkt16. Auriana Lazraq-Khlass (Francja) - 6110 pkt17. Carolin Schefer (Niemcy) - 6084 pkt18. Rita Nemes (Węgry) - 6060 pkt19. Camryn Newton-Smith (Australia) - 5982 pkt20. Tori West (Australia) - 5848 pkt21. Chari Hwakins (USA) - 5225 pktAnnouk Vetter (Holandia) wycofała się po pięciu konkurencjach, a Niemka Sophie Weissenberg (Niemcy) nie przystąpiła do pierwszej.