Partner merytoryczny: Eleven Sports

Pia i wszystko jasne. Ale co za nią, sensacyjna medalistka na płotkach. 42 setne

Brak falstartu praktycznie oznaczał, że złoty medal mistrzostw Polski można z góry zawieszać Pii Skrzyszowskiej. Tak wielką przewagę ma nad innymi reprezentantkami Polski, a już zwłaszcza w sytuacji, gdy w finale zabrakło Klaudii Wojtunik. Tyle że 23-letnią brązową medalistkę mistrzostw Europy samo złoto nie zadowalało, liczył się też czas. A pogoda sprzyjała dzisiaj dobremu bieganiu, co pokazał chwilę wcześniej Jakub Szymański. Do swojego znakomitego rekordu życiowego z Rzymu się jednak nie zbliżyła.

Pia Skrzyszowska
Pia Skrzyszowska/JEWEL SAMAD/AFP

Dla Skrzyszowskiej był to już czwarty bieg w mistrzostwach Polski, bo przecież w czwartek rywalizowała też na płaskiej setce. Tam przegrała z Ewą Swobodą, w swojej koronnej konkurencji nie było już na 23-latkę mocnych. Zwłaszcza, gdy w eliminacjach przepadła Klaudia Wojtunik, popełniła prosty błąd i nie awansowała do finału.

Pia Skrzyszowska już na oparach. A i tak była poza zasięgiem rywalek

Brązowa medalistka mistrzostw Europy nie dała w walce o medal rywalkom szans, choć wcale dobrze nie wystartowała. Wczoraj też miała z tym problem, ale dziś po drugim płotku już była pierwsza. A później zaczęła uciekać wszystkim rywalkom. - Na maksa chciałam pobiec półfinał, to się udało. Teraz już leciałam na oparach, uderzyłam jeszcze w płotek. A i tak wyszedł z tego świetny czas - mówiła po biegu.

Finiszowała w czasie 12,67 s, dobrym, choć przecież o ćwierć sekundy gorszym niż we Włoszech. Szybciej ma by za kilka tygodni w Paryżu, gdzie planem minimum jest awans do olimpijskiego finału. Za nią zaś toczyła się fenomenalna walka, która miała zaskakującą bohaterkę.

Nie była nią Marika Majewska, bo jej drugie miejsce i czas 12,97 s żadnym większym zaskoczeniem nie jest. Biegała już szybko w tym roku, w Gorzowie uzyskała przed miesiącem uzyskała 12,90 s. Teraz jakby zaczęła tracić siły w drugiej części dystansu, ale pozycję obroniła.

Za to już trzecia lokata i brązowy medal dla 20-letniej Natalii Szczęsnej - to wielka sensacja. Do Bydgoszczy przyjechała z życiówką 13,40 s. W eliminacjach,  pod wiatr, pobiegła niewiele wolniej, a to zapowiadało, że stać ją na wiele. Kapitalnie wyszła z bloku, znacznie lepiej niż Skrzyszowska. Uzyskała czas 12,98 s, poprawiła swój rekord kariery o 42 setne. To coś niesamowitego!

A bez medalu zostały choćby: Klaudia Siciarz, Weronika Nagięć czy Alicja Sielska. 

Pia Skrzyszowska z medalem mistrzostw Europy/INTERIA.TV/INTERIA.TV
Pia Skrzyszowska/AFP
Marika Majewska/Aleksandra Szmigiel/Reporter
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem