Nieprawdopodobnych emocji w Paryżu polskim kibicom dostarczają paralimpijczycy, którzy kilka dni temu wybrali się do stolicy Francji. W piątkowy wieczór kraj nad Wisłą żył przede wszystkim zmaganiami odbywającymi się na obiekcie lekkoatletycznym. Oczy sporej grupy fanów sportu zwrócone były między innymi na Różę Kozakowską. Wielka faworytka do mistrzostwa nie zawiodła i już w pierwszej próbie pobiła rekord świata. Chwilę później przeżyła jednak dramat, bo okazało się, że doznała poważnego urazu. Zanim "Biało-Czerwona" udała się do szpitala, zacisnęła zęby i zjawiła się w strefie mieszanej, by przekazać dziennikarzom swoje odczucia na gorąco po historycznej rekordowej próbie. Od razu na jej twarzy pojawiły się łzy. "Ból był potworny. Wiem o bólu wszystko, ale ten nawet mnie zaskoczył. (...) Gdybym wiedziała, że pobiłam rekord świata, to już bym się na to nie targnęła. I ręka znów wyleciała z barku. Gdyby nie skóra, pewnie poleciałaby razem z maczugą. Ból jak siekiera w nodze! (Róża nawiązuje do tragicznego wydarzenia z dzieciństwa - red)" - cytuje słowa paralimpijki Michał Pol. 35-latkę czeka walka z czasem. W piątek co prawda zdobyła złoto w rzucie maczugą, ale nie zamierza na tym poprzestać. Polka celuje także w sukces w pchnięciu kulą. Ta konkurencja również wychodzi jej znakomicie, rywalizację w Tokio 2021 zakończyła ze srebrnym medalem na szyi. Nad Sekwaną pewnie liczy co najmniej na powtórzenie tego osiągnięcia. Na razie jednak musi poznać wyniki badań. Waży się występ Róży Kozakowskiej w pchnięciu kulą "Teraz tylko najbardziej się boję, że nie będę mogła wystąpić w kuli (konkurs pchnięcia kulą Róży odbędzie się 4 września - red.). A tak się do niego przygotowywałam. Mam nadzieję, że się pozbieram, wystąpię i nie zawiodę Was! Wierzę, że Bóg mnie poskłada i da mi szansę walczyć dalej" - dodała. "A jeśli nie da rady, już Was z tego miejsca przeprasza - z oczu Róży łzy płyną jak grochy" - stwierdził z kolei w serwisie X Michał Pol. Kibice z niecierpliwością czekają na kolejne informacje prosto z biało-czerwonej ekipy. Oby były one optymistyczne. AKTUALIZACJA Po północy pojawił się komunikat o dyskwalifikacji Róży Kozakowskiej z powodu nieprawidłowych parametrów sprzętu, którego używała w trakcie zwycięskich zawodów. Więcej na ten temat TUTAJ.