Ryżowa i Julia Guszczina pocałowały się na podium, po odebraniu złotych medali za zwycięstwo w sztafecie. Niektórzy aktywiści uznali natychmiast, że ten czyn był wyrazem poparcia dla gejów i lesbijek i równocześnie dezaprobaty wobec prezydenta Rosji Władimira Putina, który wprowadził nowe prawo. Tymczasem we wtorek lekkoatletka powiedziała, że jest mężatką i nie byłaby szczęśliwa, gdyby ludzie pomyśleli, iż ona i Guszczina są czymś więcej niż tylko dobrymi przyjaciółkami. "Wczoraj odebrałam ze 20 telefonów z różnych mediów, które zamiast pogratulować mi złotego medalu, obrażały mnie takiego rodzaju pytaniami" - mówiła Ryżowa, cytowana przez agencję ITAR-TASS. "Zarówno ja, jak i Julia jesteśmy zamężne i nie łączy nas żaden związek" - stwierdziła, dodając, że obie są bardzo dobrymi przyjaciółkami, gdyż trenują razem od ośmiu lat. "Po zwycięstwie nastąpiła prawdziwa burza emocji i w tym momencie dotknęłyśmy się ustami. Nie wiem w czyich fantazjach, ktoś mógł coś takiego pomyśleć. To obraża nie tylko nas, ale również naszych trenerów" - powiedziała Ryżowa. Prawo, które zakazuje rozpowszechniania "propagandy homoseksualnej" w stosunku do nieletnich, zostało podpisany przez Putina w czerwcu.