Thiago Braz, brazylijski mistrz olimpijski w skoku o tyczce z Rio de Janeiro (2016), w lipcu tego roku został zdyskwalifikowany za stosowanie dopingu. Jego trenerem jest Ukrainiec Witalij Pietrow, który był pierwszym trenerem Siergieja Bubki. Prowadził też m.in. Jelenę Isinbajewą, Fabianę Murer czy Giuseppe Gibilisco. 78-letni szkoleniowiec jest też trenerem Ernesta Obieny. Fakty te połączyła Anais Lavillenie, żona Renaud Lavilleni'ego, która w mediach społecznościowych pod postem na profilu magazynu "Vaulter", oskarżyła filipińskiego zawodnika o stosowanie dopingu. Piotr Lisek przekazał kibicom wspaniałe wieści. Posypały się gratulacje Lekkoatletyka. Ernest Obiena podda się badaniu wariografem. W tle oskarżenia o doping "Obiena jest na dopingu i tak samo jest z Brazem. Ten sam trener, ten sam plan, ten sam cel" - napisała Anais Lavillenie. James Michael Lafferty, doradca Obieny, chce teraz odeprzeć zarzuty. - EJ Obiena nigdy nie myślał o stosowaniu dopingu, a tym bardziej o byciu blisko niego. Naszą jedyną troską w tym wszystkim jest to, że musi się upewniać, że nikt nie doprawi jego jedzenia i picia. Stawianie takich zarzutów jest bardzo lekkomyślne i nieodpowiedzialne - dodał. Do sprawy odniósł się też sam tyczkarz. "Chcę zachować klasę w tym temacie. Powiem tylko tyle, że jestem rozczarowany, zły i czuję się urażony tymi stwierdzeniami" - napisał Obiena na Facebooku. "Hej dziewczyny, cyc do przodu!". Ważny apel polskiej lekkoatletki