43. edycja maratonu w Chicago odbyła w niedzielę, 10 października. Ulice miasta ponownie zapełniły się zawodowcami i amatorami, którzy chcieli spróbować swoich sił na królewskim dystansie. Maraton w Chicago wchodzi w skład World Marathon Majors, czyli cykl największych biegów, które corocznie rozgrywane są w Tokio, Bostonie, Londynie, Berlinie, Nowym Jorku i właśnie w Chicago. Tym razem najszybszym biegaczem okazał się Seifu Tura. Etiopczyk przekroczył linię mety w czasie 2:06:12, wyprzedzając Amerykanina Galena Ruppa (2:06:35) oraz trzeciego Erica Kiptanui z Kenii (2:06:51). Wśród pań zwyciężyła z kolei Kenijka Ruth Chepngetich z czasem 2:22:31. Mistrzyni świata w maratonie z 2019 roku wyprzedziła między innymi Amerykanki Emmę Bates (2:24:20) i Sarę Hall (2:27:19). 35 tysięcy uczestników maratonu w Chicago W ramach tego samego biegu rozegrano również rywalizację na niepełnosprawnych na specjalnych wózkach. W tej kategorii zwyciężyli reprezentanci Stanów Zjednoczonych - Tatiana McFadden oraz Daniel Romańczuk. Tegoroczna edycja biegu odbyła się pierwszy raz od czasu wybuchu pandemii koronawirusa. Przed rokiem zawody zostały odwołane. Tym razem uczestnicy zostali zobligowani do przedstawienia dowodu szczepienia lub wykonania testu na koronawirusa do 72 godzin przed startem wydarzenia. Uczestnikom nie pomagała pogoda. Był to bowiem bardzo ciepły jak na jesień maraton. Temperatura w momencie rozpoczęcia wydarzenia przekraczała 21 stopni Celsjusza. W dodatku biegaczom rywalizację utrudniał wiatr. Organizatorzy przygotowali się jednak na warunki, zwracając uwagę na odpowiednią ilość wody oraz kostek lodu na punktach żywieniowych. Szacuje się, że 43. edycja biegu zgromadziła 35 tysięcy uczestników. Dodatkowo biegacze nie mogli narzekać na brak dopingu kibiców, którzy wyszli tego dnia na ulice miasta. AB