Wielka polska mistrzyni w rzucie młotem, trzykrotna złota medalistka z igrzysk olimpijskich i czterokrotna z mistrzostw świata, wróciła niedawno do rywalizacji po blisko rocznej przerwie. Ten powrót nie był na poziomie, do którego Anita Włodarczyk przyzwyczaiła kibiców. Nie było rzutów na poziomie 73-75 metrów, ale znacznie bliższe. W Nairobi Anita tylko raz przekroczyła 70 metrów, zajęła trzecie miejsce. Później w Nowym Tajpej wygrała rywalizację, ale tam poziom był znacznie niższy - wystarczyło jej do tego kiepskie 66,38 m. Kanadyjka i Amerykanka poza zasięgiem reszty. Świetne wyniki w Chorzowie Dziś w Chorzowie 37-latka z Rawicza mogła zmierzyć się z zawodniczkami, które dyktują warunki na kolejnych zawodach. Kanadyjka Camryn Rogers wygrała niedawno prestiżowy mityng w Los Angeles z wynikiem 78,62 - bardzo zbliżonym do tego, który dał Włodarczyk złoto w Tokio (78,48 m). Do tego była jeszcze brązowa medalistka ostatnich mistrzostw świata Janee' Kassanavoid. Obie - Kanadyjka i Amerykanka - niemal od początku były poza zasięgiem reszty stawki. W tym również i wszystkich Polek. Rogers w czwartej próbie uzyskała 77,34 m - wynik znakomity, niemal gwarantujący medal na najważniejszych imprezach. Kassanavoid poprawiała się z próby na próbę, w czwartej rzuciła młot na 75,34 m. Kolejne dwie spaliła, ale i tak to jej drugi najlepszy wynik w tym roku. Polki daleko w stawce. Anita Włodarczyk i tak była z nich najlepsza Polki rzucały, niestety, dużo bliżej, a w stawce była przecież nie tylko Włodarczyk, ale też m.in. brązowa medalistka z igrzysk w Tokio Malwina Kopron. Najstarsza z naszych zawodniczek zaczęła przeciętnie - od 66,91 m. Później Anita Włodarczyk uzyskała aż trzy rzuty powyżej 70. metra, kolejny był zbliżony. Najdłuższy osiągnął odległość 70,67 m. To pozytywna wiadomość, bo np. w Kenii zaledwie jeden rzut był powyżej tej granicy. Tyle że wciąż brakuje doświadczonej mistrzyni "dokręcenia" swojej próby - później nie ma z czego uzyskać dalszej odległości. Ostatecznie dało to trzykrotnej mistrzyni olimpijskiej czwarte miejsce, jeszcze za Amerykanką Annette Echikunwoke (71,13 m). Gorzej było z pozostałymi Polkami. Szósta była Katarzyna Furmanek (69,37 m), siódma Aleksandra Śmiech (69,27 m), a dopiero ósma - Kopron (68,78 m).