Rywalizacja obu wybitnych zawodniczek w skoku wzwyż była przed wojną w Ukrainie ozdobą niejednych zawodów lekkoatletycznych na świecie. Po agresji Rosji jednak Maria Łasickiene już nie startuje, jak zresztą pozostali rosyjscy sportowcy. Boleje nad tym, protestowała i pisała w tej sprawie listy do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i Thomasa Bacha. Rosyjska mistrzyni zalała się łzami. "To koniec, nie ma nadziei" Obie lekkoatletki walczyły jeszcze o medale podczas konkursu skoku wzwyż na igrzyskach w Tokio. Wtedy triumfowała Rosjanka, a Jarosława Mahuczich zdobyła brąz (obie rywalki przedzieliła Nicola McDermott z Australii). Pod nieobecność Marii Łasickiene ukraińska mistrzyni zdobyła srebro mistrzostw świata w Eugene w 2022 roku (za Australijką Eleanor Patterson), a także złoto tegorocznych w Budapeszcie. Owe listy do MKOl stały się kością niezgody między dwoma znakomitymi lekkoatletkami niedawnymi rywalkami ze skoczni. Jarosława Mahucich ujawniła bowiem, że Maria Łasickiene istotnie, odezwała się do niej ze słowami wsparcia po wybuchu wojny, ale zrobiła to dopiero pół roku po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Dopiero wtedy, gdy media zaczęły naciskać na nią, że nie reaguje i nic nie robi z tym tematem. Wcześniej natomiast znalazła czas i ochotę, by pisać w swojej sprawie do Thomasa Bacha. - A my cierpieliśmy. Nie wiem, co o tym myśleć - przyznała Jarosława Mahuczich. Jak dodała, gdyby jej koleżanka zareagowała od razu, pewnie podchodziłaby do sprawy inaczej. Są sytuacje ważniejsze niż sport. Polki wygrywają walkowerem Maria Łasickiene napisała list do Jarosławy Mahuczich Na to zareagowała Rosjanka. Maria Łasickiene opublikowała treść listu, który wysłała do Jarosławy Mahuczich. "Bardzo mi przykro, że stosunki między naszymi krajami wpłynęły na twój stosunek do mnie. Każdego dnia myślę o tym, czy u ciebie i twoich bliskich wszystko jest w porządku. Myślałam, że mnie znasz, rozumiesz i w związku z tym jesteś tego pewna. Ale oczywiście nie musisz być, ponieważ nigdy nie powiedziałam tego na głos. Wybacz mi moją słabość, nie mogłam znaleźć słów, bałam się, że moje "jak się masz?" sprawi, że będziesz jeszcze bardziej zła. Ponieważ odpowiedź na to pytanie jest jasna. Zapewne nie masz się dobrze." - czytamy. Rosjanka dodała: "Byłam pewna, że żadne moje słowo nie złagodzi waszych przeżyć i cierpień. Nie mogę nic zrobić w tej sytuacji i to łamie mi serce. Nie usprawiedliwiam się w żaden sposób, chcę tylko, żebyś przynajmniej spróbowała mnie zrozumieć. Popełniłam błąd, ale w tamtym momencie myślałam, że moje słowa w niczym ci nie pomogą. Ale milczenie nie jest równoznaczne z zgodą. Ja się nie zgadzam". Maria Łasickiene poprosiła też Ukrainkę o wybaczenie. Obie zawodniczki są nie tylko sportsmenkami, ale i żołnierkami sił zbrojnych swych krajów w wojskowych klubach.