To drugi medal dla Polski w mistrzostwach świata juniorów w Kolumbii, bo wcześniej brąz w pchnięciu kulą wywalczyła Zuzanna Maślana. Gawenda był zaliczany do szerokiego grona faworytów w swojej konkurencji, choć był jedynym zawodnikiem z rocznika 2005 w 13-osobowym finale. I spisał się znakomicie!Gawenda zachwycił już na początku czerwca w mistrzostwach Polski w Suwałkach - skoczył wtedy 5,40 m, co nie dało mu medalu, bo skończył czwarty, ale poprawił 41-letni rekord Polski juniorów Ryszarda Kolasy. Wtedy był jeszcze tuż przed 17. urodzinami. Polak miał czwarty wynik sezonu w stawce. Skakał doskonale Przez kolejne dwa miesiące tak wysoko nie skakał, co najwyżej 5,10 m. Taki wynik dał mu jednak złoty medal mistrzostw Europy juniorów młodszych w Jerozolimie. Szczyt formy Polak przygotował na mistrzostwa świata juniorów, w których rywalizował niemal wyłącznie z przeciwnikami o dwa lata starszymi. Trzech z nich - Francuz Anthony Ammirati, Fin Juho Alasaari i Amerykanin Garrett Brown skakało w tym roku wyżej od Polaka, a Francuz Sloan Petiphar uzyskał taki sam wynik. Ammirati to w ogóle inna liga w tej klasie wiekowej - pokonał już nawet wysokość 5,70 m. Gawenda musiał dobrze się czuć przed tymi zawodami, bo zrezygnował ze skakania pierwszej wysokości, czyli 4,95 m. Zaczął od 5,05 m i pewnie pokonał poprzeczkę. Mało tego, zrezygnował ze skakania 5,15 m, a przecież kolejną wysokością było już 5,25 m. Tak wysoko nie skakał w zawodach od dwóch miesięcy! Polak wiedział jednak co robi, kolejni rywale się wykruszali, a 17-latek ze Skry Warszawa jakby nigdy nic skoczył i 5,25. Taką wysokość zaliczył jeszcze trzech innych zawodników, Alasaari opuścił ją, a Ammirati... jeszcze nie zaczął skakać. Spróbował dopiero na 5,35 - i to wtedy rozstrzygnęło się, kto zdobędzie medale. Michał Gawenda pobił rekord Polski - w pięknym stylu! 5,35 m pokonali bowiem tylko faworyci: Ammirati i Gawenda w pierwszych próbach, a Fin Alasaari - w drugiej. Nie zdołał tego zrobić Amerykanin Brown, Hiszpan Martinez de Rituerto po dwóch strąceniach na 5,35 m, przeniósł ostatnią szansę na 5,40 m, ale też strącił poprzeczkę. Polak był w idealnej sytuacji, a poprawił ją jeszcze, skacząc 5,45 m. Pobił w ten sposób swój własny rekord życiowy i zarazem po raz drugi - rekord Polski juniorów młodszych! Fin opuszczał kolejne wysokości, bo ich zaliczenie nic mu nie dawało. Zdecydował się skakać 5,50 m - i tę wysokość zaliczył, a Polak strącił. Gawenda przesunął więc kolejne dwie próby na 5,55 m - atakował nawet rekord kraju "zwykłych" juniorów, należący od 2008 roku do Pawła Wojciechowskiego (5,51 m). Nie udało się, ale i tak najmłodszy zawodnik w stawce zebrał olbrzymie brawa. Francuz pokonał Fina, wynik Duplantisa nieosiągalny Walka o złoto dalej była pasjonująca, bo na 5,55 m Francuza w pierwszej próbie, Fin odpowiedział skokiem na 5,60 - także bez poprawiania. Na 5,65 Fin się pomylił, a Francuz tę wysokość pokonał - wciąż był bezbłędny. A przecież takie wyniki osiąga ostatnio nasz najlepszy tyczkarz Piotr Lisek! Anthony Ammirati został juniorskim mistrzem świata ze znakomitymi wynikiem 5,75 m. Rekordu świata juniorów Francuz nie próbował nawet atakować, bo ten należy oczywiście do Armanda Duplantisa i wynosi 6.05 m.