O Zuzannie Wiernickiej głośno jest już od jakiegoś czasu, dwa lata temu, jako 15-latka, była o krok od wywalczenia medalu w mistrzostwach Europy U-18. A rok później już go wywalczyła, srebro na 3000 m, przy czym w mistrzostwach U-20. Jako 16-latka, rywalizując z dziewczynami znacznie starszymi od siebie. Mało tego, poprawiła jeszcze rekord Polski do lat 20, który należał do Sofii Ennaoui. I ten sezon pokazuje, że prowadzona przez Stanisława Jaszczaka, byłego trenera Adama Kszczota, lekkoatletka RKS Łódź wciąż się rozwija. Kluczowa dla niej imprezą będą zapewne mistrzostwa świata juniorów, które za miesiąc odbędą się w Limie. W czerwcu wywalczyła już złoto w krajowym czempionacie juniorskim na 5000 m, pobiła dotychczasowy rekord Polski o prawie 12 sekund. Teraz zaś chciała dołożyć drugie takie, ale już na krótszym dystansie 1500 m. Niezwykłe sceny w Radomiu. Faworytka do złota w mistrzostwach Polski została na bieżni w... jednym bucie. I tak pobiegła po medal Te mistrzostwa odbyły się w Radomiu, przez dwa dni lekkoatletom dopisywała pogoda, w trzecim się załamała. Gwiazdami zawodów zostali: Marek Zakrzewski i Wiktoria Gajosz, oboje zdobyli po trzy złota. Przy czym 18-latek ze Słupska dwa indywidualnie, na 100 i 200 m. Podopieczny trenera Tomasza Czubaka jest naszą dużą nadzieją na mistrzostwa świata w Peru. Zmagania w biegu na 1500 m odbyły się w niedzielę niemal a końcu, stawkę 25 zawodniczek podzielono na dwie grupy, ta druga wystartowała 10 minut później. Liczył się czas. Wiernicka znalazła się w pierwszej serii, która ruszyła ospale, sporo było wśród dziewczyn przepychanek. 17-latka z RKS Łódź pod koniec pierwszego okrążenia miała już jednak dość, przyspieszyła i momentalnie zostawiła całą stawkę daleko za sobą. I gdy do mety zostało jej może 600 metrów, z lewej stopy... ześlizgnął się but. Biegła więc niczym Michał Rozmys w półfinale igrzysk w Tokio na tym dystansie, choć w jego przypadku dużą rolę odegrał jeden z rywali. Wiernicka została więc z jednym butem i jedną bosą stopą na mokrym tartanie, ale starała się trzymać wysokie tempo. Wciąż miała przewagę, choć też widać było, że znacznie trudniej jest utrzymać odpowiedni rytm. Ta jej przewaga zmalała, ale i tak dotarła do mety pierwsza, w czasie 4:35.76. Zachowała blisko trzy sekundy przewagi nad drugą Darią Domżalską. Można było zakładać, że to jednak wystarczy, a tymczasem w drugiej serii od razu do przodu ruszyła 19-letnia Lena Suchowolak, która zeszłoroczna życiówka na tym dystansie to 4:29.10. Znalazła się w tej teoretycznie gorszej stawce, bo w tym roku biegała na krótszych dystansach, jej specjalność to raczej 800 m. Wspierana przez publiczność, sama jest zawodniczką RLTL GGG Radom, biegła doskonale, wszystkie konkurentki zostały daleko w tyle. I choć osłabła na ostatnim kółku, to finiszowała w czasie 4:35.00. O 76 setnych lepiej od Wiernickiej. To ona zdobyła ostatecznie złoto, a 17-latce z RKS Łódź został medal nietypowy, może jedyny taki w karierze. Bo wywalczony w jednym bucie.