Rekordzista Polski pokonany przez rodaka. Ależ konkurs, 86.12 m w Chorzowie
Na stadionie w Chorzowie w przeszłości oszczepnicy oddawali już rzuty na grubo ponad 90 metrów, w takie wyczyny kibice mogli też wierzyć w piątek, patrząc na obsadę w konkursie oszczepników. Była wybitna, choć Julian Weber i Neeraj Chopra uzyskali takie rezultaty tydzień temu w Dosze. Tyle że tam było ponad 30 stopni, a w Chorzowie - zaledwie 12. I w tym zimnie Weber nie dał szans rywalom, a w starciu najlepszych Polaków doszło do niespodzianki: Cyprian Mrzygłód pokonał Marcina Krukowskiego.

Organizatorzy 71. już Orlen Memoriału Janusza Kusocińskiego przygotowali niezwykle bogaty, niemal czterogodzinny program rywalizacji. I co było oczywiste, znalazły się w tym programie konkurencje słabiej obsadzone, bez światowych gwiazd. Rzut oszczepem panów na pewno jednak do tej kategorii się nie zaliczał. Przeciwnie, na Śląsk przylecieli ci najwięksi z największych, liderzy światowych tabel, a do tego dwukrotny mistrz świata. Mowa o Julianie Weberze z Niemiec, Neeraju Choprze z Indii, wreszcie Andersonie Petersie z Grenady. Dwaj pierwsi przerzucili tydzień temu 90 metrów.
I w Chorzowie nie zawiedli, choć oszczep lądował kilka metrów bliżej niż w Katarze. Po części zapewne z powodu pogody, było po prostu zimno. Nie jak w Katarze.
A za nimi toczył się pojedynek o najlepsze miejsce wśród Polaków.
Orlen Memoriał Janusza Kusocińskiego. Znakomita obsada w rywalizacji oszczepników. Rekord życiowy Krukowskiego. Dokładniej - młodszego z braci
91.06 m Webera i 90.23 m Chopry w Dosze to wyniki genialne. Patrząc na warunki w Chorzowie, ich powtórzenie graniczyłoby jednak z cudem. A jednak walka mocarzy była na wysokim poziomie, Niemiec w każdej ze swoich sześciu prób uzyskiwał powyżej 80 metrów, trzy razy przekroczył 85 metrów. Już w drugiej kolejce posłał oszczep na rekordowe w piątek 86.12 m, to wystarczyło do zwycięstwa.

Chopra miał większe problemy, znosiło go na lewą stronę, popełniał techniczne błędy, które starał się korygować jego trener. A tym jest od sześciu miesięcy Jan Železný, rekordzista świata. Hindus, mistrz olimpijski z Tokio i wicemistrz z Paryża, pierwszy cel już osiągnął, przekroczył 90 metrów. W Chorzowie męczył się, zaliczył w końcu 81 metrów z okładem. A w ostatniej kolejce uzyskał w końcu 84.14 m, co pozwoliło mu wyprzedzić Petersa (83.24 m). Tak też zakończyli zawody mające rangę World Athletics - Silver.
Wydawało się, że na tym poziomie z gigantami będzie w stanie rywalizować Marcin Krukowski. Niedawno w Warszawie zaczął sezon od znakomitego wyniku na 84.39 m, to jego drugi najlepszy "pierwszy start" w karierze.
W Chorzowie miał jednak problemy, oszczep lądował blisko, w okolicach 75-76 metra. Celowo palił więc te próby, pozwolił zmierzyć dopiero tę w trzeciej (78.83 m), a później w czwartej serii (79.47 m). Wystarczało to do czwartego miejsca, ale w piątej kolejce przebił go Cyprian Mrzygłód, dla którego wyniki z ósemką z przodu powoli stają się czymś normalnym. 80.49 m w tych warunkach - to wynik bardzo dobry.
I warto podkreślić świetną życiówkę siódmego w stawce Rocha Krukowskiego, młodszego brata Marcina. Nasz wicemistrz Europy juniorów młodszych z Bańskiej Bystrzycy seniorskim oszczepem uzyskał 71.87. A przecież dopiero w lipcu skończy 18 lat.
Zobacz również:
- Bije rekord za rekordem, to wschodząca gwiazda. 18-latka przetrwała trudny czas i teraz błyszczy
- Polka powalczy o tytuł za oceanem. Pełna kontrola, do trzech razy sztuka
- 6.15 Duplantisa, za chwilę Oslo oszalało. Kosmos, Szwed w cieniu. Rekord świata Norwega
- Dwie poniżej 50 sekund, rekord kraju. Niezwykły bieg z Bukowiecką w Oslo

