Pozornie wyglądają tak jak każdy rodzaj nowoczesnych butów do biegania. Mają grubą podeszwę, ładny kolor i fason, ale diabeł tkwi w szczegółach. W podeszwie umieszczona została specjalna płytka z włókna węglowego oraz kumulująca energię pianka. W górnej części buta specjalny rodzaj materiału sprawia, że stopa podczas biegu pozostaje sucha. Siatka na sznurówki zapewnia większa stabilizację grzbietu stopy. Za 250 euro po rekordy But waży 180 g. Kosztuje 250 euro. Wyprodukowała go firma Nike pod nazwą ZoomXVaporfly Next%. To w tym obuwiu uzyskano cztery najlepsze wyniki w męskim maratonie w historii - 2:01.39 (Eliud Kipchoge), 2:01.41 (K. Bekele), 2:02.48 (B. Legese), 2:02.55 (M. Geremew). W tych butach biegała też najszybsza kobieta w maratonie Brigid Kosgei, uzyskując w Chicago czas 2:14.04. Kipchoge, który niedawno w Wiedniu po raz pierwszy w historii przebiegł maraton poniżej dwóch godzin, korzystał z ulepszonej wersji AlphaFly, wzbogaconej o dodatkowe dwie płytki z włókna węglowego oraz kolejną warstwę pianki dwie ukryte "poduszki". Jego rekord nie został uznany ze względu na specyfikę biegu. Pomagała mu specjalna ekipa zawodników dyktujących tempo i chroniących go przed niekorzystnymi podmuchami wiatru, ale dziś większe kontrowersje niż jego "ludzkie falochrony" budzi obuwie. Wyniki lepsze o 5 procent "Czuje się jakbym miał chmury pod stopami", "Są magiczne, mniej się męczę", "To tak jakby dodać do butów silnik"- mówią dla dziennika "L’Equipe" biegacze korzystający ze sportowego wynalazku. Obuwie przetestował też jeden z dziennikarzy francuskiego dziennika. Na pokonywanym treningowo dystansie 10 km, w ciągu tygodnia, poprawił swój wynik o pięć minut. Czuł znaczącą różnicę. Mniej się męczył, buty były jak sprężyna, "niosły go". Potwierdza to też opinię zawodników i ekspertów. Obuwie Nike’a poprawia wynik w maratonie o około cztery-pięć procent. To prawdziwa rewolucja w lekkiej atletyce. W "Królowej Sportu" poszukiwania "przewagi technologicznej" trwają od lat. W sprawie butów do tej pory specjaliści pracowali nad zmniejszeniem ich wagi. Teraz inżynierowie zajęli się tym, by buty - za pomocą technicznych nowinek - pomagały szybciej biec. Najbardziej zaawansowany produkt wprowadziła Nike. Pierwsze rewolucyjne obuwie pojawiło się dwa lata temu. Teraz jest udoskonalane. Nie ma wątpliwości, że dają ogromną przewagę na starcie. - Niektórzy zawodnicy zrywają kontrakty ze swoimi dotychczasowymi sponsorami i kupują te buty. Ta firma jest w tej chwili o dwa-trzy lata do przodu przed konkurencją - powiedział, związany z Nike, francuski triathlonista Vincent Luis. Ograniczenia jak w pływaniu? IAAF powołało grupę badawczą Zdaniem naukowców, do tej pory sport szukał poprawy rezultatów przede wszystkim w niedozwolonym wspomaganiu, przez doping. Coraz skuteczniejsze kontrole i powszechna anatema sprawiły, że sztaby ludzi pracują nad udogodnieniami technologicznymi. Na początku XXI wieku pojawiły się słynne kostiumy pływackie okrywające całe ciało zawodnika. Tzw. "skóra rekina", stroje poliuretanowe, wykorzystywane przy produkcji kombinezonów kosmonautów przez NASA, dawały możliwość bicia kolejnych rekordów świata. Światowa federacja pływacka w końcu zakazała stosowania tej "drugiej" skóry pływaka. Wyścig zbrojeń nie zwalnia tempa w kolarstwie. Posunięto się nawet do stosowania silniczków elektrycznych, który wykryto w oficjalnych wyścigach jedynie u belgijskiej kolarki przełajowej Femke Van den Driessche, którą zdyskwalifikowano na sześć lat. Były też podejrzenia, że stosowali je znani kolarze - Szwajcar Fabian Cancellara i Kanadyjczyk Ryder Hesjedal, ale nigdy nie znaleziono dowodów. UCI skrupulatnie bada teraz rowery za pomocą specjalnych skanerów. Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) niczego nie zakazuje. Na razie. Interesuje się jednak sprawą butów ZoomXVaporfly Next%. "Celem IAAF jest znaleźć odpowiednią równowagę tak żeby pozwolić korzystać z wszelkich osiągnięć nowych technologii, ale przy zachowaniu fundamentalnych wartości sportowych. Specjalna grupa bada ten problem i - w przypadku nieprawidłowości - doprowadzi do modyfikacji regulaminu technicznego" - głosi komunikat organizacji. Ekspertami w grupie są m.in. byli lekkoatleci: Kanadyjczyk Inaki Gomez (były chodziarz na 20 km) i Jamajczyk Michael Frater (mistrz olimpijski w sztafecie 4x100 m) oraz kilku specjalistów od nowych technologii. Werdykt IAAF będzie bardzo interesujący. Olgierd Kwiatkowski