Amerykanin Coleman najlepszy w historii wynik uzyskał 19 stycznia podczas halowego mityngu w Clemson (Południowa Karolina). Poprzedni najlepszy rezultat był o 0,02 gorszy i od 20 lat należał do jego rodaka Maurice'a Greene'a. Jak podał oficjalny portal PZLA rezultat Colemana, wicemistrza świata na 100 m, nie zostanie w ogóle zgłoszony do ratyfikacji. Na zawodach uniwersyteckich praktycznie nigdy nie ma kontroli dopingowej (ze względu na koszty zaproszenia agencji USADA). Poza tym w konkurencjach sprinterskich nie zapewniono, wymaganego przez IAAF, akredytowanego tzw. systemu informacji startowej (elektronicznej aparatury falstartowej). Po finałowym biegu Coleman ruszył samochodem w kierunku, odległej o 120 mil, Atlanty. Przedstawiciel USADA wyjechał mu naprzeciw i gdzieś pomiędzy Clemson i Atlantą przeprowadzono pobranie stosownej próbki (przepisy IAAF wymagają jednak dokonania tej procedury bezpośrednio po zawodach, w miejscu ich rozgrywania). Niewykluczone, że wynik z Clemson zostanie ratyfikowany jako rekord Stanów Zjednoczonych. Blisko 22-letni zawodnik jest wschodzącą gwiazdą sprintów. W dorobku ma już dwa srebrne medale mistrzostw świata wywalczone w ubiegłym roku w Londynie - na 100 m i w sztafecie 4x100 m.