Podobnie jak Ewa Swoboda, tak Skrzyszowska startowała pierwszy raz w sezonie. 23-letni sprinterka nastawia się przede wszystkim na bieg przez płotki, ale myśli też o startach w sztafecie 4x100 metrów. Podkreśla też, że ma już dość odpadania na poziomie półfinału w najważniejszych światowych imprezach - mistrzostwach świata czy igrzyskach olimpijskich. Ten rok ma być pod tym względem przełomowy. W przypadku płotkarek, minimum na pierwszą ważną imprezę sezonu HMŚ w Glasgow to 8,02. Rekord życiowy Polki to 7,78 ustanowiony rok temu w Łodzi i tylko o 0,01 setną sekundy gorszy niż rekord Polski niepobity od 1980 roku. I były na to spore szanse. - Ostatni tydzień był inny niż analogiczny rok temu. Dopiero wróciłam z Afryki, miałam inny trening. Stoper obiecuje wiele, a moja dyspozycja jest naprawdę bardzo dobra. Forma na tym etapie jest lepsza niż kiedykolwiek - zapewniała Pia Skrzyszowska. W biegu eliminacyjnym miała rywalki, z których żadna nie złamała bariery osiem sekund. W finale miało być trochę trudniej. W drugim biegu były mi in. Klaudia Siciarz (7,95), Karolina Kołeczek (7,96) czy Luminosa Bogliolo (7,99). I już w eliminacjach Polka potwierdziła słowa z konferencji. Po powtórzonym starcie bez problemu odstawiła reszta stawki, na metę wpadła kilka metrów przed rywalkami z wynikiem 7,85 s. Nikt inny nie złamał bariery ośmiu sekund. Rekord Polski w finale znów wydawał się zagrożony. W drugim biegu eliminacyjnym emocji było więcej, bo też stawka była dużo bardziej wyrównana. Wygrała Klaudia Wojtunik (8,14 s), która była o 0,01 s szybsza od Weroniki Nagięć. Trzecia była Veronica Besana (8,23), a czwarta Siciarz (8,27). Zawiodły zupełnie Kołeczek i Bogliolo, które nie awansowały do finału. W decydującym biegu Skrzyszowska dość łatwo wygrała, ale nie zbliżyła się do rekordu Polski jak przed rokiem, kiedy zabrakło jej 0,01 sekundy. Druga była Nagięć (8,12), a trzecia Węgierka Greta Kerkes (8,13). - Myślałam, że w finale uda mi się coś jeszcze urwać z czasu w eliminacjach. Na starcie jestem jeszcze zbyt wolna i trochę za wysoko nad płotkami. Może potrzebuje silniejszej stawki, by szybciej wystartować i pobić rekord. Wkrótce w Ostrawie czołówka będzie mocniejsza - mówi Skrzyszowska.