23-letni Molnar ma piąty w tym roku czas na świecie w halowych zmaganiach na 400 metrów, ale zdecydowanie najlepszy w Europie. W każdym ze swoich pięciu startów na dwa okrążenia w 2025 roku łamał granicę 46 sekund. A jego 45.08 s z Ostrawy jest dużo, dużo lepsze od rekordu Polski. Tyle że Węgier nie miał jeszcze medalu z seniorskiej imprezy kontynentalnej, nie mówiąc już o globalnej. To na nim ciążyła presja faworyta, nawet zdecydowanego faworyta. A tu już w Holandii wyrósł mu z boku groźny rywal, który też miał swoje atuty. Mowa o 20-latku z AZS Łódź - Maksymilianie Szwedzie. Podopieczny trenera Krzysztofa Węglarskiego robi postępy niemal z miesiąca na miesiąc. Wszyscy przewidują, że to właśnie on lada chwila pobije rekord Polski Marka Plawgo, znacznie się już do niego zbliżył. A do Holandii przywiózł wyborną formę, 45.69 s z eliminacji i 45.78 s z półfinału - to dwa najlepsze czasy w jego karierze. Oba biegi pewnie wygrał, właściwie bez nacisku z tyłu. Molnar miał tutaj 45.86, później 45.48. I obserwował Polaka. Mistrzostwa Europy. Maksymilian Szwed walczył o swój pierwszy seniorski medal w kontynentalnej imprezie W finale to Węgier startował z szóstego toru, dającego przewagę, jeśli ma się dużą sprinterką moc w nogach. Gonił Polaka, miał go przed sobą. A nasz zawodnik ścigał najstarszego w tej stawce Hiszpana Inakiego Canala, też zawodnika bez większych dokonań. Dwa lata temu w Stambule Canal wygrał bieg eliminacyjny, rzucił się na kratach, by uzyskać lepszy czas. I przy tym upadł, zwichnął obojczyk, do półfinału już nie przystąpił. Kluczowe w tej rywalizacji miało być pierwsze 200 metrów, może niecałe. Do momentu, gdy wszyscy zbiegają do krawężnika, co może, choć nie musi, zdecydować o losach. Molnar i Szwed w swoich poprzednich biegach czynili to kapitalnie, zyskiwali przewagę. Teraz można było mieć pewność, że postawią wiele, by właśnie na tym odcinku być przed rywalem. Te zmagania wygrał Molnar, to on zbiegł pierwszy. Polak był tuż za nim, tracił półtora metra. A na wyjściu na ostatnią krótką prostą zaatakował faworyta. Zbliżał się do Molnara, metr, 70 centymetrów, później 50. Gdyby dystans miał 402 metry, pewnie to nasz zawodnik zdobyłby tytuł. A tak trochę zabrakło. Molnar finiszował w 45.25 s, Szwed miał 45.31 s. To nowy rekord Polski, poprawił wynik Marka Plawgo sprzed 23 lat. No i ustanowił nowy rekord Europy do lat 23, który... pewnie długo się nie utrzyma. Bo Maksymilian w tej kategorii będzie jeszcze rywalizował przez dwa sezony. Brąz dla Francuza Jimy'ego Soudrila - 45.59 s