Można się było spodziewać, że poziom tego finału na 400 metrów będzie niebotyczny. A rekord świata Wayde'a van Niekerka - poważnie zagrożony. Sprinter z RPA sprowadził go w Rio de Janeiro do poziomu 43.03 s, ale już w Paryżu wybrał zmagania na 200 metrów. Wiedział, że z tymi tytanami jednego okrążenia i tak nie ma szans. Oni zaś biegali w tym roku genialnie. Czterech "złamało" granicę 44 sekund, wszyscy znaleźli się w finale. Można było oczekiwać kapitalnych wyników i sam przebieg zmagań na to wskazywał. Fantastyczny wynik Quincy'ego Halla. Amerykanin był daleko, wyskoczył nagle po złoto Na ostatnią prostą najszybciej wybiegł Matthew Hudson-Smith. Dwukrotnie w tym roku bił rekord Europy, ale z walki o złoto na kontynencie świadomie zrezygnował. Szykował się na ten finał w Paryżu, na swojej ziemi uzyskał w lipcu 43.74 s. I prowadził na ostatniej prostej, odparł ataki innych zawodników. Wydawało się, że ma już pewne złoto, gdy finiszem, jakby żywcem wziętym z biegu na 200 metrów, popisał się Quincy Hall. Sadził długie susy, zbliżał się centymetr po centymetrze do Brytyjczyka. I na ostatnich trzech metrach w końcu go dopadł. Nie pobił rekordu USA, bo jednak w historii Michael Johnson i Butch Reynolds biegali odrobinę szybciej. Swoją życiówkę poprawił o cztery dziesiąte sekundy - jego 43.40 s to czwarty wynik w historii. Hudson-Smith ma piąty wynik wszech czasów, zarazem nowy rekord kontynentu. Podobnie jak i życiówkę, wraz z rekordem Afryki ustanowił Zambijczyk Muzala Samukonga (43.74 s). Wyniki finału na 400 metrów: 1. Quincy Hall (USA) - 43.40 s2. Matthew Hudson-Smith (Wielka Brytania) - 43.44 s (rekord Europy)3. Muzala Samukonga (Zambia) - 43.74 s4. Jereem Richards (Tryidad i Tobago) - 43.78 s (rekord kraju)5. Kirani James (Grenada) - 43.87 s6. Christopher Bailey (USA) - 44.58 s7. Samuel Ogazi (Nigeria) - 44.73 s8. Michael Norman (USA) - 45.62 s