Pseudokibice zniszczyli polski stadion. Szacują straty, może być gorzej niż myślano
Do skandalicznych scen zaledwie kilka dni temu doszło w Chorzowie. Podczas trwania meczu piłkarskiego starli się kibole Ruchu oraz ŁKS-u, którzy wyrządzili spore zniszczenia na legendarnym Stadionie Śląskim. Mocno ucierpiały trybuny. To jednak nie wszystko. Niepokojące wieści przekazał dyrektor obiektu, Adam Strzyżewski. A chodzi dokładnie o bieżnię. Straty mogą być przeogromne.

10 maja sobotę niemal cały sportowy kraj żył potyczką pomiędzy Ruchem a ŁKS-em. Zainteresowania niestety nie napędziły kwestie stricte sportowe. Ogromne zamieszanie zrobiło się na trybunach po tym, gdy doszło do konfrontacji pseudokibiców obu zwaśnionych drużyn. Media społecznościowe szybko zalały liczne filmiki, następnie pojawiły się zdjęcia przedstawiające zniszczenia. W pewnym momencie interweniować musiała policja. Część osób ewakuowano na murawę.
Już dzień po skandalicznym incydencie pojawiło się oświadczenie miejscowego klubu. "Pragniemy przeprosić całą Niebieską Społeczność, wszystkie osoby, które poczuły się w jakikolwiek sposób urażone, bądź - co gorsza - zagrożone zdarzeniami mającymi miejsce na trybunach i wokół nich. To czas nie na PR-ową kurtuazję, a raczej śląską bezpośredniość - wiemy, że zawiedliśmy Wasze zaufanie" - napisał Ruch w mediach społecznościowych.
Koszmar na Stadionie Śląskim. Bieżnia mogła zostać uszkodzona
I na tym na pewno się nie skończy. Niebawem wydany zostanie kolejny komunikat, tym razem Stadionu Śląskiego. W rozmowie z portalem TVP Sport potwierdził to Adam Strzyżewski, dyrektor obiektu. Jest on wręcz załamany widokiem, jaki zastał po spotkaniu piłkarskim. "Stadion wygląda, jakby tu był Armagedon" - oznajmił na początku. A następnie przeszedł do konkretów.
"We wtorek zamierzamy odkryć spod płyt bieżnię stadionu. Należy ją wyczyścić i wówczas przekonać się, czy i tam nie doszło do uszkodzeń. To trwa, weryfikujemy te zniszczenia, podsumowujemy je" - przyznał. Komunikat może zostać opublikowany nawet w środę. Potencjalne uszkodzenia będą fatalną wiadomością. Na 23 maja zaplanowano w Chorzowie memoriał Janusza Kusocińskiego.
Kto za to wszystko zapłaci? "Faktury za dokonane zniszczenia Narodowego Stadionu Lekkoatletycznego zostaną wysłane do biur obydwu klubów" - czytamy na łamach "sport.tvp.pl". Do akcji wkroczyła też policja. Zatrzymano już kilkunastu zidentyfikowanych pseudokibiców. Liczba ta stopniowo będzie rosnąć.
Zobacz również:
- Człowiek z kosmosu, Sztokholm oszalał. Duplantis znów z rekordem świata
- Niespodziewany rekord kraju w biegu Skrzyszowskiej. Święto w Sztokholmie
- Polka lepsza od medalistki olimpijskiej z Paryża. Rekordzistka świata pokonana
- O 3.15 wszystko było już jasne. Polska olimpijka walczyła w USA o tytuł. Do trzech razy sztuka


