Mistrz olimpijski z Tokio po raz kolejny musiał uznać wyższość Pawła Fajdka na mistrzostwach świata. Wojciech Nowicki przegrał złoty medal o 95 centymetrów. Jego trenerka, wicemistrzyni świata z 2019 roku przyznaje, że w ostatnich dniach przed zawodami nasz zawodnik prezentował się znacznie lepiej. Wojciech Nowicki wicemistrzem świata. Joanna Fiodorow: Nie można wygrywać za każdym razem - Wojtek czuł się zdecydowanie lepiej niż podczas konkursu, lepiej czuł sprzęt. Ale to w sobotę był finał i w niego trzeba było włożyć wszystkie siły. Jestem jednak z niego bardzo zadowolona, to dla Wojtka kolejny sukces, kolejny medal, podtrzymał passę udanych startów na wielkich imprezach. Jestem szczęśliwa, że podołał zadaniu i wytrzymał presję. Do Stanów Zjednoczonych przyjechał jako lider światowych list. Zrobił, to co miał zrobić. Może nie był to życiowy konkurs w jego wykonaniu, ale nie można za każdym razem wygrywać - mówi nam Joanna Fiodorow. Po trzech seriach konkursu, tuż przed dwudziestominutową przerwą spowodowaną protestem greckiego młociarza Wojciech Nowicki zajmował drugie miejsce. Po wznowieniu rywalizacji nie potrafił już jednak odnaleźć właściwego rytmu. Kolejne próby nie były zbyt udane i mistrz olimpijski musiał się zadowolić srebrnym medalem. Wojciech Nowicki wicemistrzem świata. Joanna Fiodorow: Ta przerwa, to było jedno wielkie nieporozumienie - Przerwa wybiła z rytmu wszystkich zawodników. To było jakieś jedno wielkie nieporozumienie. Trzeba było od razu pozwolić Grekowi na rzucanie w kolejnych trzech próbach, a nie trzymać wszystkich w niepewności, bo zawodnicy "gotowali się" do startu w następnych seriach. Taki był jednak ten konkurs i nie ma już co gdybać, co by było, gdyby było. - To, że mamy dwóch Polaków na najwyższym stopniu podium zawsze robi wrażenie podczas tak wielkiej imprezy jaką są mistrzostwa świata. Pokazujemy, że dominujemy na świecie w rzucie młotem, zarówno wśród mężczyzn jak i kobiet, choć w tym roku z powodu kontuzji Anity Włodarczyk jest inaczej. - Trzeba jednak patrzeć na naszą konkurencję z szerszej perspektywy. Wśród mężczyzn jesteśmy potęgą, w ostatnich latach wygrywa albo Wojtek albo Paweł i to jest piękne. Myślimy już o występie na mistrzostwach Europy w Monachium, które odbędą się w sierpniu. Walczymy dalej - podsumowała trenerka Wojciecha Nowickiego. Rozmawiał Zbigniew Czyż