Już na wstępie trzeba zaznaczyć, że mieszkańcy Serbii nie są jednomyślni w sprawie wojny w Ukrainie. W ostatnich kilkunastu dniach odbyły się w Belgradzie przynajmniej dwa duże wydarzenia, które pokazywały, jak podzielony to kraj w sprawie Rosji. Protesty w Belgradzie. "Stań po stronie Ukrainy. Ratuj życia" Dwa tygodnie temu światowe media informowały o prorosyjskiej manifestacji, która była pochodem od pomnika cara Mikołaja II do ambasady Federacji Rosyjskiej.Inne wydarzenie miało miejsce dokładnie 13 marca, a zrelacjonował nam je jeden z wolontariuszy, pracujący przy trwających w stolicy Serbii halowych lekkoatletycznych mistrzostwach świata. - Ulicą Kralja Milana, gdzie spacerowałem, przejeżdżał sznur samochodów, na których w oczy rzucały się namalowane litery "Z", powiewały rosyjskie flagi i podobizny Putina. A wszystko to odbywało się pod eskortą policji, żeby nikt im nie mógł przeszkodzić. Dzisiaj z kolei byliśmy świadkami dokładnie przeciwnego wiecu, który odbył się również w ścisłym centrum Belgradu, przy pomniku kniazia Michała. Zgromadził on ludzi różnej narodowości, którzy słowami i gestami wyrażali swój sprzeciw wobec rosyjskiej agresji i prowadzonej wojnie. Obok siebie stali Ukraińcy, przypadkowi przechodnie, którzy z ciekawości przystawali przy manifestacji, ale także zbierali się Serbowie. Jednego z mieszkańców Belgradu, 34-latka, który trzymał w dłoni małą ukraińską flagą, zapytaliśmy o jego optykę i nastroje w społeczeństwie. - Wydaje mi się, że nikt normalny nie zgadza się na wojnę i zabijanie ludzi. Na to nie może być zgody. Zresztą wydaje mi się, że większość osób, które znam, a są w moim wieku, ma na ten temat podobne zdanie. Inaczej sprawa wygląda z moimi starszymi rodakami - powiedział mężczyzna. Przeważającą grupę stanowili obywatele Ukrainy, którzy dzierżyli w dłoniach transparenty, otuleni byli flagami i wznosili pieśni patriotyczne. Wybrzmiał także hymn Ukrainy. Jeden z młodzieńców najpierw z pewną rezerwą zareagował na pytanie, ale gdy przedstawiłem się, że jestem z Polski, od razu się otworzył. - Wy dzisiaj bardzo wiele robicie dla naszego kraju, u was moi rodacy znajdują schronienie. Dziękuję. A jak reagują Serbowie? Wszystko zależy, na kogo się trafi, choć nie zauważam, by ludzie byli przeciwko nam, jako Ukraińcom - stwierdził. Hasła, które pojawiły się na wiecu, robiły wrażenie... "Na Ukrainie z rąk rosyjskich żołnierzy zginęło ponad 110 dzieci" - napisała jedna z osób, a obok namalowała spadające bomby. Transparentów z mocnym przekazem było więcej: "Stań po stronie Ukrainy. Ratuj życia", "Precz stąd", czy po prostu "Stop wojnie". Pokojowe przesłanie głosił także starszy mężczyzna, który wyszedł na stopień pomnika. W jednej ręce dzierżył flagę Serbii, a przez szyję miał przewieszoną dużą kartkę z napisem: "Niech pokój i tylko pokój rządzą światem". Pojawiła się także flaga Wojwodiny, czyli autonomicznego okręgu w północnej Serbii. A do tego, żeby jeszcze mocniej zaakcentować przesłanie, napis na tablicy: "Wojwodina wspiera Ukrainę". Poza tym wiele osób przyniosło fotografie w dużym formacie, które ilustrowały dramat, rozgrywający się w Ukrainie. Widać było na nich zabitych, ostrzelane samochody oraz zbombardowane budynki. Wydarzeniu przyglądaliśmy się przez kilkanaście minut. W tym czasie nikt nie próbował go w jakikolwiek sposób zakłócić. Artur Gac z Belgradu