- Możemy potwierdzić, że analiza próbki B dała taki sam rezultat jak pierwszej. W obu przypadkach jest to rozstrzygnięcie niekorzystne dla zawodnika - powiedział dyrektor generalny USADA Travis Tygart. Gay, wicemistrz olimpijski z Londynu w sztafecie 4x100 m, tuż po tym, gdy dowiedział się o wyniku pierwszego testu, zrezygnował ze startu w sierpniowych mistrzostwach świata w Moskwie. Zapowiedział wtedy także, że poleci do Colorado Springs, gdy USADA będzie otwierać próbkę B. Niespełna 31-letni lekkoatleta, który ma na koncie trzy złote medale mistrzostw globu z 2007 roku (100 m, 200 m i sztafeta 4x100 m), sam ujawnił informację o rezultacie testu. Nie podał, jakie zakazane substancje zostały wykryte w jego organizmie. - Nie mam przygotowanej historii o sabotażu ani żadnych kłamstw. Nie mogę powiedzieć nic, co sprawiłoby, że cała sytuacja wyglądałaby na pomyłkę albo była winą USADA - powiedział wówczas. Jak podkreślił, zaufał nieodpowiedniej osobie i dodał, że z pokorą przyjmie każdą karę i będzie szczery w rozmowach z przedstawicielami USADA. Gay został poddany badaniu 16 maja, nie w czasie zawodów. Sprinter niedawno doszedł do pełni zdrowia. Wcześniej przez kilkanaście miesięcy nękały go kontuzje mięśni uda oraz pachwiny, miał także problemy z biodrem, które było operowane. Rezultatem 9,69, który uzyskał podczas mityngu w Szanghaju w 2009 roku, pobił rekord USA i został drugim najszybszym człowiekiem świata. Lepszym od niego wynikiem może pochwalić się tylko Jamajczyk Usain Bolt - 9,58. W tym roku, 21 czerwca, w Des Moines Gay pokonał 100 m w 9,75, zdobywając tytuł mistrza USA. Ten rezultat otwiera tegoroczne tabele. Także drugi rezultat sezonu - 9,79 - należy do niego. Na trzecie miejsce awansował w piątek Bolt, który w mityngu Diamentowej Ligi w Londynie uzyskał 9,85.